Oranges, gingerbread and spices – it’s taste of Christmas for me. When I had been proposed to participate in part of fabulous International Recipe Advent Calendar I thought I would like to combine all those ingredients in one delicious dessert. I decided for something that not only combine my favourite winter flavors but also connect taste of Christmas all over the world. From all of sweets I have chosen ice cream. And why? :) Even if there is crackling frost and white snow outside the window nobody is really getting cold these Holidays – the warmth of our family feelings and Christmas spirit is much stronger than the air temperature. And all of those who live in Southern Hemisphere and experience Christmas in the middle of hot summer will be even more convinced... Because I propose gingerbread ice cream with candied oranges :)
Creamy, spicy and juicy – mix of Christmas flavours, simply delicious. My inspiration was Pierre Herme’s recipe and it is my proposition for 14th day of the Advent Calendar.
Gingerbread ice cream with candied orange:Creamy, spicy and juicy – mix of Christmas flavours, simply delicious. My inspiration was Pierre Herme’s recipe and it is my proposition for 14th day of the Advent Calendar.
gingerbread ice cream -300 ml milk,
100 ml double cream,
30 g gingerbread crumbs,
½ tablespoon mixed spices,
55 g sugar,
4 egg yolks,
15 g honey
Bring milk up to a simmer. Remove from the heat and add gingerbread crumbs. Let stand the mixture for an hour and then mix with electric mixer.
Bring double cream with mixed spices to a saucepan and heat to a simmer. Pour gingerbread milk to the spiced cream and continue heating. In a small bowl whisk egg yolks with sugar and honey. Add a few tablespoons of hot milky mixture and whisk. Then pour it to the saucepan with rest of milky mixture and heat whisking constantly untill custard coats the back of a spoon. Remove from heat and strain. Chill completely.
Pour the cold custard into an ice cream maker and freeze according to manufacturer’s instructions.
Candied oranges -2-3 oranges
syrup –
250 ml water,
125 g sugar
Cut oranges into quarters or slices (you can peel fruit or not if you like candied orange peel) and transfer them to a baking sheet lined with parchment paper.
Bring water and sugar to boil over high heat. Boil for about 10 minutes. Pour oranges with boiling syrup and let stand uncovered overnight or until tacky to the touch.
Polish please ;)
Zaczęłam nietypowo, bo po angielsku (wybaczcie ewentualne błędy ;))
Zaczęłam nietypowo, bo po angielsku (wybaczcie ewentualne błędy ;))
Przyczyną zamieszania jest Międzynarodowy Kalendarz Adwentowy z przepisami kulinarnych blogowiczów, tworzony przez blog językowy LexioPhiles, do którego swoją cząstkę mam przyjemność dołożyć :)
Pomarańcze, piernik i korzenne przyprawy, to dla mnie smak Bożego Narodzenia. Kiedy zaproponowano mi uczestnictwo w utworzeniu wspaniałego Międzynarodowego Kalendarza Adwentowego, pomyślałam, że wszystkie te smaki chciałabym połączyć w jednym, pysznym deserze. Zdecydowałam się na coś, co nie tylko połączyło te smaki i aromaty, ale też zjednoczyło smak świąt na całym świecie. Ze wszystkich deserów wybrałam lody. A dlaczego? :) Nawet jeśli za oknem leży śnieg i trzaska mróz, tak naprawdę nikomu nie jest zimno w święta. Ciepło naszych rodzinnych uczuć i duch Bożego Narodzenia są o wiele silniejsze od temperatury powietrza. A ci wszyscy, którzy mieszkają na południowej półkuli i przeżywają święta w środku gorącego lata będą jeszcze bardziej przekonani... Bo ja proponuję piernikowe lody z kandyzowanymi pomarańczami :)
Kremowe, korzenne i soczyste - kombinacja bożonarodzeniowych smaków, po prostu pyszne! Moją inspiracją był przepis Pierre'a Herme i to jest moja propozycja na 14 dzień Adwentowego Kalendarza.
Lody piernikowe z kandyzowanymi pomarańczami:
lody piernikowe -
300 ml mleka,
100 ml śmietanki kremówki,
30 g pokruszonego piernika,
½ łyżki przyprawy do piernika,
55 g cukru,
4 żółtka,
15 g miodu
100 ml śmietanki kremówki,
30 g pokruszonego piernika,
½ łyżki przyprawy do piernika,
55 g cukru,
4 żółtka,
15 g miodu
Mleko zagotować i dodać pokruszony piernik. Zostawić na około godzinę, po czym zmiksować.
Śmietankę zagotować z przyprawą do piernika, po czym dodać mleko piernikowe i dalej podgrzewać. W misce rozbić żółtka z cukrem i miodem. Dodać kilka łyżek gorącego mleka ze śmietanką i wymieszać, po czym wlać masę żółtkową do pozostałego mleka. Całość podgrzewać stale mieszając, aż masa będzie oblepiać łyżkę (trzeba uważać, aby masa nie zagotowała się). Przecedzić i schłodzić. Zimną masę wlać do maszyny do lodów i zamrażać zgodnie z instrukcją producenta.
kandyzowane pomarańcze -
2-3 pomarańcze
syrop –
250 ml wody,
125 g cukru
Pomarańcze pokroić w ćwiartki lub plastry (możecie obrać owoce ze skórki lub nie, jeżli lubicie skórkę kandyzowaną) i przełożyć na blachę wyłożoną pergaminem.
Z wody i cukru zagotować syrop (gotować ok. 10 minut). Gotującym się syropem polać pomarańcze i zostawić odkryte na noc lub kilka godzin, aż plastry będą lepkie w dotyku.
Komarko, gdy będziesz mieszać masę już z żółtkami, ale podgrzewając ją na parze, to się jajka nie zetną :-) (ja sie zawsze boję kremów z jajkami bezpośrednio na ogniu, bo kiedyś zrobiła mi się jajecznica ;-) ).
OdpowiedzUsuńPatrzę z tęsknotą Komarko na Twoje poczynania, bo i ja otrzymałam propozycję współuczestniczenia w tymże kalendarzu, ale mój nowy, pracowniczy czas niezwykle mocno mnie ogranicza. :(
OdpowiedzUsuńW każdym razie Komarko, lody przygotowałaś cudne! Zjadłabym chętnie niejedną kuleczkę, gdyby nie chore gardło. :( Biednemu zawsze wiatr w oczy. ;-)
A łoś po prostu cudny! :)
Komarko, czyz to nie Ty pisalas, ze lodow nie lubisz? ale sie rozkrecilas przepieknie! lody piernikowe to jest to! marzyly mi sie jeszcze w tym roku, ale schowalam maszynke gleboko w szafce i chyba poczeka sobie na sezon po swietach... (zbieram sile i oszczedzam sie przed swiatecznym maratonem za stolem ;-)) w kazdym badz razie przepis zapisany i na pewno je odtworze wkrotce! pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńZusssko, faktycznie pogrzewanie na parze to bezpieczniejsza metoda :) Ale ja przy okazji robienia lodów odkryłam ostatnio zaletę posiadania termometru kulinarnego. Z jego pomocą udaje się nie przeoczyć tego fatalnego momentu, kiedy z creme anglaise robi się jajecznica ;D
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dziękuję! I podwójnie współczuję - z powodu zawężonego czasu na kulinarne szaleństwa w kuchni i z powodu gardła (jeszcze pamiętam swoją własną niedawną infekcję :/) Chociaż podobno lody na gardło nie szkodzą :)
Cudawianki, ja coś czuję, że jeszcze parę takich smaków i odszczekam to o nielubieniu lodów ;D To pewnie już też moje ostatnie lody w tym roku (już sobie wyobrażam co to będzie jak nadejdzie lato! :)). A piernikowe bardzo polecam - dla mnie lodowe odkrycie roku :)
Komarko, przepięknie napisałaś! Cudownie czytało mi się także w języku angielskim. :)
OdpowiedzUsuńLody piernikowe wyglądają zjawiskowo smacznie, nie dziwię się,ze je wybrałaś.
Cudowne są!:)
Pozdrawiam Cię:)
Gratuluję udziału w kalendarzu :)
OdpowiedzUsuńA łosiek podbił moje serce!
Pozdrawiam serdecznie :)))
Komarko bardzo lubię lody piernikowe.
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi smaka ;)
Cudowne.. Pierwsze zdjecie jest - jak to mowi foremka z pewnego znanego tvnowskiego programu "do zjedzenia"! Ale muszą być pyszne te lody.. i ten renifer..:)
OdpowiedzUsuńKomarko! Chyba porozumiewasz się telepatycznie z moim M. Zrobił prawie identyczne lody piernikowe kilka dni temu ;) Właśnie dziś je wykończyliśmy, nie sami ;) - tak, to dobry przepis.
OdpowiedzUsuńKomarko, przepis przyprawia o zawrót głowy! Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńPoczytałam sobie opublikowane do tej pory przepisy i nie ma co ukrywać... nasze rodaczki najlepiej się spisały :) Brawo dziewczyny!
Agnieszko, gratuluję!
OdpowiedzUsuńZaglądam na ten kalendarz i dochodzę do wniosku, że "nasze" dziewczyny mają najciekawsze przepisy!
Lody wspaniałe, aż ślinka leci!
Komarka Wróżka
OdpowiedzUsuńKolejne lody u Ciebie widzę, które zrobię na 100 %. Uwielbiam takie smaki. Piękne zdjęcia. Idę ogłosić moim rodzinnym obolałym gardłom, że dzisiaj leczymy się...lodami.
OdpowiedzUsuńNiedawno jadłam piernikowe lody w Grycanie, które strasznie mi smakowały! Te domowe muszę być wspaniałe ...
OdpowiedzUsuńLody piernikowe - to brzmi pysznie !
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji spróbować tego smaku, ale przy pierwszej nadarzającej się okazji postaram się to nadrobić :)
Ja też zapisuję się do fanklubu Pana Łosia. :-)
OdpowiedzUsuńPrzeapetyczny przepis. To musi być wspaniały deser. :-)
Czy nie chciałabyś wypożyczyć tej maszynki na trochę? :)
OdpowiedzUsuńDwa dni i nie więcej :D
Narobię lodów na zapas :)
Propozycja jest genialna! Od samego czytania mi się lodów zachciało :)
Zgadzam się z Anoushką :)))) Noramlanie co do jednego wyrazu! :)
Majanko, to cieszę się, że w angielskim też składnie wyszło ;) Pozdrawiam zimowo (śnieg, śnieg za oknem!!!!!!!!) :D
OdpowiedzUsuńMoniko dziękuję :) Ja go zawsze brałam za renifera, ale jak się dobrze przyjrzeć, to może i rzeczywiście to łoś? :D Pozdrawiam!
Lu, od tych własnej roboty ja też bardzo lubię te piernikowe :) Nigdy wcześniej nie miałam okazji wypróbować tego smaku!
Kredko, dziękuję :) (widzę, że Ty też stawiasz na renifera ;)).
Ptasiu, może to jakaś telepatia :D
Anoushko, Beatko, nieskromnie zgadzam się, że zdecydowanie nasz rodzimy wkład w kalendarz rządzi :)) Ja zrozumiałam, że ideą kalendarza są świąteczne przepisy i świąteczne klimaty. Chyba inne nasze dziewczyny tak samo. A niektóre przepisy są... dziwne ;))
Margot :) Czary mary..... :D
Lo, polecam bardzo - i smak i kurację lodową (lody są z miodem - powinny nawet pomóc!) :D
Julio, z ciekawości też przy okazji spróbuję tych grycanowych dla porównania. Te domowe satysfakcjonują mnie w pełni i z czystym sumieniem mogę polecić przepis :)
Abbra, bardzo bardzo polecam :)
Poswix, piernikowy zwierz zaczyna mieć 2 fankluby - jeden łosia, drugi renifera ;D
Poleczko, ależ bardzo chętnie mogę wypożyczyć! :D Ja ten rok w temacie lodów uważam za zamknięty, więc maszynka będzie się kurzyć przynajmniej do stycznia ;))
o rety, muszą być bajeczne w smaku! i do tego te kandyzowane pomarańcze...boskie!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słodziutko!
Komarko, to barrrdzo moje smaki! I wlasnie (znow) zdalam sobie sprawe, ze strasznie dawno lodow nie jadlam! A maszynka stoi i sie kurzy... ;)
OdpowiedzUsuńEch, no pewnie rzeczywiście renifer, skoro świąteczny to renifer, ale ja tak lubię łosie, że wszystko duże i rogami - to łoś :D I faktycznie, jak pisała Anoushka - Wasze przepisy są najfajniejsze, takie naprawdę (przed)świąteczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :))
Och lody piernikowe..mniam jedynie moge sobie wyobrazic ich smak ach..
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze Komarko, ze one to nie pobija Twych lodow ze sliwowica, ale sa szalenie oryginalne - z koloru niby kawowe, a tu prosze, piernikowa nuta :-) Masz doskonale lodowe pomysly!
OdpowiedzUsuńKasiu, te pomarańcze pasują tu wyjątkowo wspaniale. Jak dla mnie połączenie idealne! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBea, odkurz maszynkę koniecznie! :) To nieprawda, że lody niesmakują zimą ;)
Moniko, ja też zdecydowanie stawiam na renifera :D
Gosiu, chętnie zaprosiłabym Cię na gałkę albo nawet dwie ;)
Basiu, kolor mają rzeczywiście wspaniały - cynamonowy... :) Ciekawa jestem, czy one smakują tak dobrze również latem, bo jak dla mnie to wybitnie zimowy smak :)