Dyniowego festiwalu ciąg dalszy :) Po słodkościach (a właściwie kto powiedział, że uczty nie można rozpocząć od deseru? ;)) i zupie, czas na drugie danie obiadowe. W tygodniu to zwykle coś szybkiego i nieskomplikowanego, ale za to bardzo smacznego :)
Po moich pierwszych doświadczeniach z dynią zdążyłam już zauważyć, że dynia + cynamon to małżeństwo doskonałe. Do cynamonu mogą dołączyć też inne korzenie - imbir, kardamon, gałka muszkatołowa, bo razem ze zdwojoną siłą potrafią wydobyć i podkreślić smak dyni. To połączenie sprawdza się świetnie nie tylko w słodkich wypiekach i deserach, ale okazuje się, że również i w wytrawnych daniach. Przyznam się, że makaron w sosie śmietanowym z cynamonem i dynią wypróbowałam już rok temu i tak bardzo mi smakował, że postanowiłam poczekać z nim do tegorocznego festiwalu dyni i podelektować się nim raz jeszcze :) Jest to danie dla wielbicieli połączenia smaków słodki-słony. Aksamitny sos śmietanowy z miodem i cynamonem można przyprawić na ostro lub mniej ostro pieprzem, ale jestem przekonana, że pasowałaby tu nawet odrobina posiekanej drobno papryczki chili (dla amatorów ognistych smaków). Przepis znalazłam w ulubionych Makaronach Konemanna i w oryginale w sosie pławiło się apetycznie penne. Ale ja nie mogłam oprzeć się, tym uroczym, jesiennym, makaronowym listkom, które wraz z dynią potrafią naprawdę skutecznie przegonić chociaż na chwilę jesienne mroki :) I jeszcze ważne info dla zapracowanych - przygotowanie całego dania zajmuje chwilkę, czyli około 30 minut ;)
Makaron w sosie cynamonowo-dyniowym:
Makaron w sosie cynamonowo-dyniowym:
340 g dyni,
500 g makaronu,
25 g masła,
1 cebula, drobno posiekana,
2 ząbki czosnku,
1 łyżeczka cynamonu,
1 kubek śmietany (użyłam śmietankę kremową 30%),
1 łyżka miodu,
1/3 kubka parmezanu,
sól, pieprz,
garść posiekanego szczypiorku
Świeżą dynię obrać i pokroić w drobną kostkę, po czym ugotować na parze ale dente. Odcedzić.
Makaron ugotować w osolonej wodzie al dente. Kiedy makaron będzie się gotować, na patelni stopić masło i zeszklić posiekaną drobno cebulkę. Dodać zmiażdżony czosnek i cynamon i smażyć jeszcze minutę. Wlać śmietanę, dodać miód i kostki dyni i gotować około 5 minut, aż sos zgęstnieje. Dodać parmezan i całość przyprawić do smaku solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Gotowym sosem polać makaron i podawać posypany szczypiorkiem.
Komarko, kiedy patrzę na przygotowane przez Ciebie dania, to już właściwie nie muszę jeść, sycę się samym widokiem.....
OdpowiedzUsuńI w dodatku mam słabość do listków :)
kochana to brzmi przepysznie, na pewno wypróbuję, Ty wiesz, że to moje smaki, oj wiesz :*
OdpowiedzUsuńDynia plus cynamon. To brzmi rewelacyjnie. Bardzo mi się podoba ten przepis.
OdpowiedzUsuńUch! Jak to ciekawie brzmi! To evidentnie danie z gatunku "completely different" ;)
OdpowiedzUsuńTaki makaron to radość dla oczu, a dodatek pomarańczowej dyni to już zupełnie niebo na ziemi.
OdpowiedzUsuńjaki makaron , padłam przed komputerem , wow wow
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądają te listki, a i sosik zapowiada się niezwykle smacznie :)
OdpowiedzUsuńA ja jak zawsze zachwycam się i ślinotoku dostaję jak patrzę na Twoje zdjęcia :)
Na takie połączenie nie wpadłam. Ale wypróbuję :) Moja córcia stwierdziła tylko, że przecież liści nie można jeść.... :)
OdpowiedzUsuńMmmmm, jak cudownie wygląda ! Piękne makaronowe listeczki, a połączenie dyni i cynamonu zapowiada się ciekawie i pyyysznie :)
OdpowiedzUsuńpo prostu piękne, ciekawe połączenie dyni z cynamonem, pyszności:)
OdpowiedzUsuńprzepiekne fotki!!!! bardzo apetyczne,a sama potrawa smakowicie wyglada 9 piekny makaronik do niej uzylas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cale danko wyglada niesamowicie pysznie. A ten makaron przeuroczy :)
OdpowiedzUsuńNiedzielko, dzięki ;) Ja też bardzo lubię listki :)
OdpowiedzUsuńAgo-aa i Io, wypróbujcie koniecznie! Jak też jesteście fankami cynamonu, nie zawiedziecie się :)
JussiL, oj tak! Englishman kijkiem by nawet nie ruszył ;D
Dziewczyny, makaron kupiłam kiedyś w całkiem zwyczajnym Lidlu :)
Isadorko, jak to, a listki szczawiu, szpinaku, rukoli, sałaty, bazylii... Dodając do tego makaronowe, zbierze się całkiem pokaźna kolekcja jadalnych listków :)
Komarko mnie też urzekł ten makaron jakiś czas temu właśnie w Lidlu.
OdpowiedzUsuńDanie pysznie wygląda - teraz tylko smakowitości z dyni, że człowiek nie wie co ma robić. Ale Twoją propozycję muszę zrobić.
Powiem Ci - robiłam Twoją panna cottę z tapioką, jest przepyszna. Dziekuję za wspaniały przepis.
serdecznie pozdrawiam
hmmmmm...w Lidlu-powiadasz??? no,to musze pilnowac,jak beda znowu dziwne makarony i wtedy kupie :)
OdpowiedzUsuńTen dyniowy festiwal to coś strasznego - wszystko mi się podoba i wszystko chcę zrobić - ten makaron również :) Urocze listki :)
OdpowiedzUsuńPięknie i apetycznie jak zwykle Komarko;)
OdpowiedzUsuńA ja już wydrukowałam sobie twój przepis na ciasteczka z dynią i zamierzam je zrobić najszybciej jak się da;)
Pozdrawiam cieplutko!;)
Eweloso, cieszę się, że tapiokowa panna smakowała :)
OdpowiedzUsuńGosiu, makaron był chyba przy okazji kuchni włoskiej. Na pewno jeszcze powtórzą :)
Moniko, masz zupełną rację :) Ja uważam, że przede wszystkim festiwal dyni jest zdecydowanie za krótki. Powinien trwać przynajmniej miesiąc, żeby wypróbować te wszystkie fajne przepisy :)
Widze, że dynia u ciebie króluje :) Makaron prezentuje sie ciekawie, szczególnie ten dodatek w postaci cynamonu :)
OdpowiedzUsuńNo wiesz, teraz jest na etapie zbierania żółtych liści w drodze z przedszkola, więc póki co niech myśli, że faktycznie liści się nie je... :)
OdpowiedzUsuńBrzmi przepysznie... i cudny kształt makaronu, taki jesienny :)
OdpowiedzUsuńIsadoro, to rzeczywiście przegląd listków jadalnych może lepiej zostawić na wiosnę ;D
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny :) Pozdrawiam!
Oj, Komarko, widzę, że szata bloga się zmieniła. :) Rajskie jabłuszka w lewym rogu aż cieszą oczy! :)
OdpowiedzUsuńA makaronowe listki bardzo na czasie się pojawiły. :) Nie dość, że tak ładnie wyglądają, to jeszcze jak smacznie przyrządzone. :) Pozdrowienia! :)
Jam jest wielbicielka słodko-słonych połączeń, więc to cudo jest stworzone dla mnie :)O, dodatek chili brzmi swietnie. Zapisuję...:)
OdpowiedzUsuńKomarko, jakis liczny jesienny makaron. wyglada bosko, a polaczenie dyni z cynamonem mowi samo za siebie! :-)
OdpowiedzUsuńZ dynią nie miałam wiele do czynienia stąd moje pytanie- ile mniej więcej czasu zajmuje gotowanie jej na parze?
OdpowiedzUsuńI ile porcji wychodzi z przepisu?
Pozdrawiam!
Jeżeli dynia pokrojona jest w niewielkie kosteczki, trwa to chwilkę. Nie więcej niż 10 minut. Najlepiej sprawdzać widelcem lub końcówką noża, tak jak gotujące się ziemniaki. Najlepiej jak dynia jest ugotowana al dente, bo zbyt rozgotowana rozpada się i znika później w sosie.
OdpowiedzUsuńZ podanej ilości składników wychodzą 3 duże porcje lub 4 mniejsze :) Pozdrawiam :)
Przepyszne! Zupełnie nowe doznanie smakowe (dynie poznaje dopiero od niedawna przez mocny uraz do niej z przedszkola)Została mi jeszcze porcja na jutro więc tym razem doprawię trochę ostrzej papryką.
OdpowiedzUsuńA we wtorek spróbuję z reszty dyni zrobić zupę z zacierkami. Mam nadzieję że wyjdzie bo nigdy nie czegoś takiego nie robiłam :)
Dziękuję za rewelacyjne przepisy!
Ania
Prawda, że zaskakująco dobre? :) Też byłam tym połączeniem bardzo mile zaskoczona.
OdpowiedzUsuńA z zacierkami poradzisz sobie na pewno! Nie można ich zepsuć :)
Pozdrawiam!