Drożdżowy placek z dynią

24 października 2009

drożdżowy placek z dynią

Ze słonecznego śródziemnomorza wracam definitywnie do naszej polskie jesieni. A jesień to dynie i dyniowy festiwal, organizowany jak zwykle przez Beę, już drugi, w którym mam przyjemność brać udział :) I chociaż w tym roku nasz ogród wyraźnie zastrajkował lub zrobił sobie (zasłużony zresztą) urlop i z wiosennego wysiewu zebrałam tylko dwie (!!! :)) mini-dynie, to na pewno nie przeszkodzi mi to w wypróbowaniu kilku nowych dyniowych przepisów. Po szaleństwach z tamtego roku, kiedy to ugotowałam moją pierwszą w życiu, pyszną dyniową zupę, upiekłam zaskakujący w smaku dyniowy sernik i dyniowo-orzechowe ciastka, które były przez parę tygodni moim ciasteczkowym hitem jesieni, teraz mam niebywałą ochotę na poznanie dyni od jej pozostałych, licznych stron. Zaczynam od żółtego, drożdżowego placka.

Prosty przepis na drożdżowe z dynią znalazłam w książce Ziołowe Królestwo wydawnictwa Publicat. Oprócz pięknego żółtego koloru (który w zależności od rodzaju dodanej dyni, może też być intensywnie pomarańczowy) i charakterystycznego posmaku, dynia nadaje ciastu też przyjemną wilgotność. Do podstawowego przepisu dodałam łyżeczkę cynamonu i łyżeczkę kardamonu, aby nadać plackowi lekko korzennego aromatu i trochę rodzynków i żurawiny, aby nie było nudno ;) Mimo to, placek dyniowy zaliczyłabym bardziej do pieczywa niż deserowego ciasta, bo nie jest bardzo słodki i wybornie smakuje z masłem i słodką konfiturą. Najlepiej jeszcze na ciepło ;)

drożdżowy placek z dynią


Drożdżowy placek z dynią:

5 szklanek mąki tortowej,
2 szklanki dyni,
1 szklanka mleka,
1 szklanka cukru pudru,
10 dkg drożdży,
3 jajka,
6 łyżek oleju sojowego lub dyniowego,
1 łyżeczka cynamonu,
1 łyżeczka mielonego kardamonu,
esencja waniliowa lub cukier waniliowy,
szczypta soli,
garść rodzynków,
garść suszonej żurawiny

Drożdże rozkruszyć i rozpuścić w ciepłym mleku. Dodać łyżkę cukru pudru i łyżkę mąki, wymieszać i odstawić do wyrośnięcia.

Do zaczynu dodać jajka, cukier puder, olej, esencję zapachową i dokładnie wymieszać. Dynię utrzeć na tarce z małymi oczkami lub rozdrobnić malakserem. Dodać do ciasta wraz solą i przesianą mąką wymieszaną z cynamonem i kardamonem. Na końcu dodać rodzynki i żurawinę. Wyrabiać ciasto około 5 minut (będzie dosyć luźne). Kiedy będzie jednolite i lśniące przełożyć je do wysmarowanej masłem formy i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Kiedy podwoi swoją objętość, włożyć do ciepłego piekarnika i piec około 60 minut w temperaturze 160 stopni. Ciasto będzie upieczone, kiedy zarumieni się, a boki zaczną odstawać od formy.

Upieczone ciasto posypać cukrem pudrem.




28 komentarzy

  1. Jak widzę tak piękne ciasto - nazwa "placek" wydaje mi się krzywdząca :)
    Kiedy postanowiłam dołączyć do akcji "Dynia" ;) zapytałam Mamę, co z dyni robiła moja babcia. Mieszkali pod ukraińską granicą, w maleńskiej wsi.
    Mama powiedziała, że ciasto. Drożdżowe. Na wiele sposobów.
    Ten, dla mnie bardzo ładny - dołączę do tych przepisów.
    Pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. takie drożdżowe z dynią to musi być pyszne! Ślicznie się u Ciebie prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi, ze dynie nie obrodzily :(
    Za to ciasto prezentuje sie pieknie, i jakie rowniutkie! Moje nie chca tak wygladac ;)
    Komarko, mam pytanie : te 2 szklanki dyni w skladnikach, to juz tartej dyni tak? Bo dopiero potem pisze, by ja zetrzec...

    Pisze sie na takie ciasto :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Komarko, no szkoda, że tylko dwie sztuki zebrałaś, bo te malutkie dynie "hokkaido" są przepyszne w smaku. W każdym razie, jak na razie - moje ulubione. :)
    A mnie się strasznie podoba ta fotka z dyniowymi turbanami. :) Cudne są. :)
    Ciasta dyniowe uwielbiam i co roku próbuję nowe przepisy, ale po raz pierwszy chyba (jeśli pamięć mi nie szwankuje, co niestety możliwe) - widzę przepis na drożdżówkę. :) Cudnie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne zdjęcia!!!
    Ja już nie raz piekłam takiego typu placek , w ,,moim "przepisie nie ma jajek , jest bardziej oszczędny:D
    Ale pomysł z przyprawami i bakaliami jest przedni

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne to ciasto, po prostu piękne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już mi pachnie to ciasto. Uwielbiam drożdżowe i dynie, więc połączenie będzie niezrównane.Widzę tam u Ciebie kurbis kernol, takie moje małe uzależnienie. Spróbuj z pieczonymi burakami. Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  8. piekny kolor ma Komarko ten Twoj placek dzieki owej dynii - swietny pomysl!
    Mylse, ze nazwa "placek" mu nie szkodzi, wszakze jest to placek drozdzowy :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie jestem ciekawa drozdżowego ciasta z dynią. Wygląda tak pięknie!
    Prześliczne zdjęcia :)
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  10. HI hi, fajnie to Monika ujęła, o krzywdzącej nazwie 'placek' ;) Chociaż placek całkiem mi siępodoba, bo brzmi swojsko i prosto, ale rzeczywiscie, to ciacho jest bardziej finezyjne :)

    A oleju dyniowego (tzn. z pestek dyni) nie czuc za mocno? Strasznie ostry ma smak, zawsze mnie to trochę w nim raziło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się dodatek dyni...kolor pieknie słoneczny i smak pewno ciekawy...wypróbuję, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie bym spróbowała takiego placka - bardzo apetycznie wygląda ! Muszę kiedyś zrobić drożdżowe z dynią - ciekawa jestem, jak smakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale jaja :) a u mnie też drożdżowe dyniowe, choć nieco inne :) co ciekawe, ja na 5 szklanek mąki dałam 3/4 szklanki cukru i dla mnie było dość mocno słodkie tzn. w sam raz i więcej cukru bym już nie dawała ;) piękne ciasto Ci wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja lubię nazwę placek. W rodzinnych stronach mojej mamy tak się właśnie nazywa wszytkie słodkie wypieki.Lubię ciotki, które wciąż zapraszają na placka. Czy na tój też mogę się wprosić

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja lubię określenie 'placek' :) Brzmi swojsko i trochę rustykalnie i kojarzy się z domowymi, staropolskimi wypiekami. Takimi właśnie jak domowe drożdżowe :)

    Ja też po raz pierwszy piekłam drożdżowe z dynią, bo byłam bardzo ciekawa tego połączenia. W sumie to w temacie dyni prawie wszystko dla mnie nowe, bo dopiero drugi raz z nią eksperymentuję ;)

    Beo, tak, 2 szklanki utartej dyni :)
    A co do dyń, to na szczęście Małgosi się dużo bardziej poszczęściło i część zbioru sprezentowała Dziuuni, a i do mnie też trochę dotarło ;) Postaramy się z Dziuunią odzyskać i przechować pestki na drugi rok.

    Małgosiu, na szczęścia jedna hokkaido wyrosła i już się cieszę na jej spróbowanie, choć porcja będzie zdecydowanie jednoosobowa ;) I dziękuję za parę innych pięknych okazów z Twojego zbioru! :) Dotarły do mnie w sobotę wraz z Dziuunią ;)
    A turbany owocują bez niespodzianek regularnie co roku i mamy potem ozdoby jesiennego ogrodu aż do zimy :)

    Io, dzięki za pomysł z burakami. Na pewno wypróbuję :)

    Aniu, o dziwo nie czuć oleju prawie wcale. Czuć tylko świeżą dynię :)

    Mirableko, może dlatego że ja dodałam cukier puder, moje ciasto jest mało słodkie? Albo miałaś cukier o większej zawartości cukru w cukrze ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. skoro nie bardzo słodki to coś dla mnie, z chęcią bym go skosztowała, bo jeszcze nie jadłam ciasta z dynią

    OdpowiedzUsuń
  17. Komarko, nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć smacznych udanych potraw z udziałem dyni. :)
    Moje zbiory regularnie się zmniejszają. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gospodarna_narzeczono, zapraszam! :) Na duży kawał placka z masłem i rajskim dżemem (przepis wkrótce ;)) :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję Małgosiu :) Właśnie siedzę i wertuję książki w poszukiwaniu fajnych dyniowych przepisów ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciepłe ciasto i konfitury, mniam, na popołudniową kawkę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze konfitura z dyni i wiele więcej nie trzeba :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciasto pięknei wygląda :) i jak miło że na tyle blogach króluje teraz dynia :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Komarko!
    Ciasto, które można jeść na ciepło od razu wędruje na listę moich ulubionych ;)))Bardzo niecierpliwa jestem jak coś ładnie wygląda i pachnie, a Twoje ciasto na takie wygląda;)
    Widzę, że zmieniłaś co nieco na swoim blogu, coraz ładniej tu;)
    Pozdrawiam,
    Goś:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Tili, właśnie! Muszę jeszcze wypróbować kiedyś konfiturę albo dżem z dyni, bo ani nie jadłam ani nie robiłam do tej pory :) Dobrze, że festiwal dyniowy co roku ;)

    Ann, ja też bardzo się cieszę na tę akcję z dynią, bo właściwie dzięki niej ją odkryłam i mam jeszcze duuużo przepisów do wypróbowania :)

    Goś, dziękuję :) A zmiany przyszły wraz ze zmianami za oknem ;) Poprzednia wiosenna zieleń i tropikalny kokos zbyt boleśnie kontrastowały z tym co teraz na dworze ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Takim plackiem to i ja bym sie chetnie poczestowala :) Wyglada niesamowicie pysznie. Sama nigdy do ciasta drozdzowego dyni nie dodawalam wiec jestem bardzo ciekawa smaku. Koniecznie musze upiec :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Boski i niecodzienny:)
    Nic więcej nie dodam.
    Bo wszystko juz chyba zostało powiedziane.
    Z chęcią bym spróbowała.:)
    Pozdrówka ciepłe,Komarko.

    OdpowiedzUsuń
  27. Też piekę ciasto drożdzowe z dynią i jest bardzo dobre. Twoje też na pewno pysznie smakuje. :-) Pysznie wygląda. :-))

    OdpowiedzUsuń