Nadrabiam zaległości truskawkowe z co najmniej dwóch lat :) Nie pamiętam już kiedy ostatnio mieliśmy taki wysyp truskawek w ogrodzie. Mimo marnego początku lata, deszczów, braku słońca i niepogody, codziennie (w gorszych wypadkach co dwa dni) przynoszę dużą misę, ogromnych, czerwonych i pachnących truskawek. Sądząc po stanie krzaczków, jezeli tylko będzie słońce, będą owocować pięknie jeszcze kilka tygodni. Wszyscy zdążyli już najeść się do syta świeżych owoców, ciast, pierogów i knedli z truskawkami, napić się koktajli, pora więc na truskawkowe przetwory :) Duża część owoców została zamrożona, bo nadal uważam, że najlepiej smakuje świeża, surowa truskawka, a resztę przerabiamy na dżemy.
Na początku czerwca Dziuunia zachwalała mi bardzo przepis Nutinki z forum CinCin na dżem rabarbarowo-truskawkowy. I rzeczywiście jest wspaniały (dostałam słoiczek w prezencie :)) - kwaskowaty, aromatyczny i do tego różowy :). Bardzo chciałam go zrobić sama, ale w przeciwieństwie do truskawek, rabarbaru w tym roku było jak na lekarstwo i niestety nie udało mi się go dostać nawet w lokalnych sklepach i targowiskach. Postanowiłam więc zastąpić rabarbar jagodami kamczackimi :) Jagody kamczackie są kwaśniejsze od tych leśnych i dobrze komponują się smakowo ze słodkimi truskawkami, a dodatek rumu i miodu nadaje dżemowi szlachetności i zniewalającego aromatu. Wyobrażam sobie, że sto lat temu takie dżemy i konfitury podawano na deser na porcelanowych spodeczkach do popołudniowej herbaty i delektowano się ich smakiem i aromatem i wspominając lato..
Na początku czerwca Dziuunia zachwalała mi bardzo przepis Nutinki z forum CinCin na dżem rabarbarowo-truskawkowy. I rzeczywiście jest wspaniały (dostałam słoiczek w prezencie :)) - kwaskowaty, aromatyczny i do tego różowy :). Bardzo chciałam go zrobić sama, ale w przeciwieństwie do truskawek, rabarbaru w tym roku było jak na lekarstwo i niestety nie udało mi się go dostać nawet w lokalnych sklepach i targowiskach. Postanowiłam więc zastąpić rabarbar jagodami kamczackimi :) Jagody kamczackie są kwaśniejsze od tych leśnych i dobrze komponują się smakowo ze słodkimi truskawkami, a dodatek rumu i miodu nadaje dżemowi szlachetności i zniewalającego aromatu. Wyobrażam sobie, że sto lat temu takie dżemy i konfitury podawano na deser na porcelanowych spodeczkach do popołudniowej herbaty i delektowano się ich smakiem i aromatem i wspominając lato..
Dżem truskawkowo-jagodowy z rumem:
1/2 kg jagód (u mnie kamczackie),
1/2 kg truskawek,
1/2 kg cukru,
2 łyżki rumu,
3 łyżeczki miodu
Truskawki i jagody umyć i oczyścić. Każde w osobnym naczyniu, zasypać cukrem (po połowie) i polać łyżką rumu. Odstawić na 2 godziny, żeby puściły sok. Owoce wymieszać w dużym garnku i zagotować mieszając, odstawić na kilka minut. Kiedy odparują, owoce znowu zagotować, smażyć na małym ogniu często mieszając i odszumowując. aż dzem stanie się wystarczająco gęsty. Dodać miód, wymieszać i smażyć jeszcze kilka minut. Gorący dżem przełożyć do słoików, przewrócić do góry dnem, zawinąć w ręcznik lub koc, żeby słoiki powoli stygły.
1/2 kg jagód (u mnie kamczackie),
1/2 kg truskawek,
1/2 kg cukru,
2 łyżki rumu,
3 łyżeczki miodu
Truskawki i jagody umyć i oczyścić. Każde w osobnym naczyniu, zasypać cukrem (po połowie) i polać łyżką rumu. Odstawić na 2 godziny, żeby puściły sok. Owoce wymieszać w dużym garnku i zagotować mieszając, odstawić na kilka minut. Kiedy odparują, owoce znowu zagotować, smażyć na małym ogniu często mieszając i odszumowując. aż dzem stanie się wystarczająco gęsty. Dodać miód, wymieszać i smażyć jeszcze kilka minut. Gorący dżem przełożyć do słoików, przewrócić do góry dnem, zawinąć w ręcznik lub koc, żeby słoiki powoli stygły.
Komarko, zachwycasz mnie tak bardzo,że nie wytrzymałam i się wpisałam.:) już niedługo sama wypróbuję ten przepis, bo jagódki już dojrzewają na krzaczkach :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Komarko, piękne te zdjęcia Twoje ,oj piękne
OdpowiedzUsuńChciałbym mieć swój ogród i tam chodowa i tą jagodę ,rabarbar i jeszcze 100 innych owoców i warzyw :D
Zgadzam się ,że przepisy Nutinki na przetwory to mistrzowskie są -można ściągać śmiało
ja jeszcze uwielbiam przetwory
http://www.recipezaar.com/recipes.php?chef=223169
tzn robiłam( na razie !) dżem z nektarynek z kawa , ale on smakuje ,pierwsza klasa
ciekawe te jagódki, takie duze wygladaja troche jak borówki amerykanskie;) mi nie udalo sie namowic mamy na dzem jagodowy ale w przyszlym roku na pewno juz zrobimy:))
OdpowiedzUsuńja też chcę taki dżem :) zapisuję, a jutro do dzieła
OdpowiedzUsuńSzarlotku dziękuję :) Masz późną odmianę jagody kamczackej czy masz na myśli borówkę amerykańską?
OdpowiedzUsuńMargot, dziękuję za super linka! Już wybrałam parę przepisów do wypróbowania :) (dżem brzoskwiniowo-różany z cynamonem i truskawka z bazylią!)
Viridianko, jagody kamczackie są dużo większe od leśnych i podłużne w przeciwieństwie do borówek amerykańskich. Są też kwaśniejsze od obu i dlatego świetnie nadają się na przetwory.
O ile bardzo lubie jagody surowe i w najrozniejszych wypiekach, o tyle za dzemem jagodowym nie przepadam. Tak sobie jednak mysle, ze dodatek truskawek oraz rumu (czy bardzo go czuc?) moze bardzo pozytywnie wplynac na jego smak :)
OdpowiedzUsuńKomarko jak zwykle cudowne zdjęcia:) A i przepis brzmi bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńKomarko. Slow mi brak. Nawet dzem wyglada u Ciebie inaczej :) Nie taki tam dzem w sloiczku. Cudnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wieczorowa pora :)
Anoushko, rumu bardzo nie czuć w smaku, ale nadaje ładny aromat całości :)
OdpowiedzUsuńAtinko, dzięki :)
Poleczko, ależ on jest taki truskawkowo-jagodowy w słoiczku ;)
Pozdrawiam północnie :)
pyszny ten dżem musi być :) a zdjęcia po prostu obłęd :)
OdpowiedzUsuńtez musze w koncu w tym roku "podzemic", bo mam ochote :-)
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam, co to będzie zimą... Otwarcie takiego słoiczka, trochę lata w mroźny dzień!
OdpowiedzUsuńUwielbiam polaczenie truskawek i jagod i dawniej czesto mieszalam np. jogurt jagodowy z truskawkowym, gdyz kazdy sam, z osobna, o wiele mniej mi smakowal ;) Domyslam sie wiem, ze i ten dzem by mi posmakowal. No i z rumem! To juz z cala pewnoscia cos dla mnie :) Na przyszly sezon jednak ;)
OdpowiedzUsuńAgatko, a do tego wszystkiego jeszcze herbatka z rumem... ;)
OdpowiedzUsuńBea, ja mam podobnie! :) Mój ulubiony smak jogurtowy to owoce leśne - mix truskawek, poziomek, malin, jagód i jeżyn. I też uważam, że wszystko oddzielnie smakuje gorzej :) Do tego nigdy nie zapomnę smaku pierwszych polskich jogurtów, w kwadratowych, płaskich pudełkach jak po serkach homo - były rzadkie, takie raczej do picia, a smak to były właśnie owoce leśne. Pyszne! :D
Wyglada wysmienicie; bardzo lubie polaczenie truskawek i borowek. Ciekawe, ze pod koniec dodalac miod. Zapewne smak jest niepowtarzalny
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ma ten dżem! Zrobiłam go dzisiaj! Oprócz tego wzorując się na tych proporcjach zrobiłam porzeczki z czereśniami:)
OdpowiedzUsuńKasiu szybka jesteś! :) Bardzo fajnie połączenie - słodka czereśnia i kwaśna porzeczka. Teraz wpadł mi do głowy pomysł na wiśniowy dżem rumowy - z podwójnej porcji wiśni dłuuugo moczonych w rumie, a potem smażonych z cukrem i miodem :)
OdpowiedzUsuńTak, Kasia zrobiła pyszny dżemik. Tylko z amaretto zamiast rumu. Bo cały rum poszedł na "lekarstwo na szkorbut" znane pod nazwą "grog".
OdpowiedzUsuńMyślę, że ten Twój dżemik musi być równie pyszny co nasz :)
Komarko, to wygląda niebiańsko :)
OdpowiedzUsuńKomarko, dżem się super prezentuje i to zestawienie owoców + jeszcze na dodatek rum musi być boskie. Muszę przyznać , że pierwszy raz widzę na oczy jagody kamczackie. Biorąc pod uwagę nazwę pewnie lubią niezbyt wysokie temperatury, tak że chyba mogę zapomnieć o ewentualnej hodowli tutaj. :( Rozczuliłaś mnie tym polskim jogurtem - już nawet kiedyś myślałam, że pamięć mi płata jakieś figle, bo nikt go oprócz mnie zupełnie nie kojarzył. Pyszny był.... tak sobie myślę, że być może dlatego tak mi smakował, że nie było innego do wyboru. ;)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, jagoda kamczacka faktycznie jest bardzo odporna na niskie temperatury zimą (podobno wytrzymuje do -45 C!), ale ciepło raczej też jej nie przeszkadza. Może nawet owocowałaby częściej? :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę warta polecenia, bo krzaczki bardzo szybko się rozrastają, są wieloletnie i z roku na rok mają więcej owoców.
A co do jogurtu, to dobrze kojarzysz :D Ja pamiętam jak dziś ten smak - jak świeżo zmiksowanych owoców leśnych. Może faktycznie tak bardzo smakował bo to była nowość, ale i tak miło się wspomina :)
Komarko, ten dżemik musi być powalająco pyszny! Zdjęcia cudowne!!!:)))
OdpowiedzUsuńOj, zapiszę sobie gdzieś te kamczatki. Jak kiedyś będę miała dom z ogrodem, to sobie posadzę:) Chociaż moje marzenia ogrodowe się tak rozrastają, że potrzebne byłoby mi kilka hektarów:)
OdpowiedzUsuńKomarko, mam pytanie- czy mozna w jakis inny sposob zapasteryzowac ten dzemik? Apetycznie brzmi i wyglada- musze sprobowac!
OdpowiedzUsuńTak, oczywiście, można pasteryzować ten dżem tradycyjnymi metodami - czyli słoiki pogotować przez parę minut (wstawione do dużego garnka, wyłożonego gazą lub ściereczką i napełnionego wodą, przynajmniej do połowy wysokości słoików) albo prażyć w piekarniku.
OdpowiedzUsuń