Tak się dziwnie składa (z czego zdałam sobie właśnie sprawę ;)), że zupy pojawiają się na moim blogu najczęściej z powodu choroby. Ostatnim razem leczyłam grypę zupą kukurydziano-imbirową, a teraz, wróciwszy z weekendowej wizyty u przyjaciół z potężnym przeziębieniem, przypomniałam sobie o naszpikowanej witaminą C zupie cytrynowo-limonowej. Mam nadzieję, że szybko skończę z tą tradycją, bo inaczej życzyłabym sobie, aby zup było tutaj jak najmniej ;) Ale prawda jest taka, ze zupy, z osławionym gorącym rosołem na czele, mają dobry wpływ na nasze samopoczucie w czasie choroby (nawet jeżeli to tylko placebo), a na pewno przynoszą ukojenie obolałemu gardłu, bardziej niż jakakolwiek inna potrawa. I tak oto, walcząc z katarem i wymawiając sobie jaki to obciach chodzić zakatarzona (prawie) latem ;) poprawiam sobie nastrój słoneczną, pachnącą i delikatną zupą, na którą przepis znalazłam w świątecznym dodatku Zwierciadła - Świątecznej Kuchni Doroty i Bogdana Białych. Życzę zdrowia i smacznego :)
Zupa cytrynowo-limonowa z kurczakiem:
60 dkg kurczaka,
2 cebule,
pęczek włoszczyzny,
1/3 szklanki białego ryżu,
1/2 szklanki śmietany,
2 łyżki soku z cytryny,
2 łyżeczki skórki z limonki,
listek laurowy,
ziele angielskie,
sól i pieprz
Włożyć umytego kurczaka, włoszczyznę, cebule, listek laurowy, pieprz i ziele angielskie do garnka, zalać wodą, posolić i ugotować bulion (gotować na małym ogniu około 50 minut). Wyjąć mięso, obrać z kości, podzielić na małe kawałki. Odłożyć warzywa a wywar przecedzić przez sito. Rosół powtórnie zagotować, włożyć ryż i gotować, aż ryż stanie się miękki. Pod koniec gotowania dodać kawałki kurczaka.
W miseczce rozprowadzić śmietanę z trzema łyżkami gorącego rosołu, dodać sok z cytryny. Następnie wlać zawartość miseczki do rosołu, wymieszać, doprowadzić do wrzenia. Zupę doprawić solą i pieprzem, posypać skórką z limonki i natką pietruszki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetna propozycja. Oby nie tylko z powodu choroby nachodziła Cię ochota na zupy. I Tobie i wszystkim tego życzę :)
OdpowiedzUsuńCzy tylko 60g kurczaka?
Oczywiście 60 dkg - już się poprawiam :) Katar przesłania mi obraz ;)
OdpowiedzUsuńTeraz będę mogła ugotować :)
OdpowiedzUsuńwyglada apetycznie i jak zawsze profesjonalnie!
OdpowiedzUsuńżyczę szybkiego powrotu do zdrowia
zycze zdrowka i oby takie wspaniale zupy zaczely goscic BEZ choroby :)
OdpowiedzUsuńKomarko, przede wszystkim dużo zdrówka :) A zupa wygląda cudownie. Kiedyś robiłam krem cytrynowo migdałowy z kurczakiem i był super. No i bardzo apetyczne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńKomarko zdrowiej!:))
OdpowiedzUsuńZupa jest tak piękna,ze oczu nie mogę oderwać!:))
Komarko, zdrowiej szybko! Z tym obciachem - to może przesada, ale szkoda tracić wiosenno - letnich dni na katar i choróbska. :) Duża dawka witaminy C (zapewne nie tylko z pięknej zupy) - szybko podniesie Cię na nogi. :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie wygląda! No i ten smak... Uwielbiam wszystko, co cytrynowe :).
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko :)!
Dziękuję Wam za życzenia. Idzie ku lepszemu - zupa pomogła ;) W przeciwieństwie do pogody, która zachęca raczej do pozostania w łóżku :/ Gdzie to lato??
OdpowiedzUsuńLato jest na Wyspach :) Tzn bylo, bo juz zaczyna sie ochladzac :( Ale zdarzylismy sie opalic.. Raz :D
OdpowiedzUsuńKomarko zycze duzo zdrowia, laduj w siebie naturalane witaminy i wstawiaj jeszcze wiecej takich fajnych przepisow pliss ;)
Pozdrawiam,
Polka
PS
OdpowiedzUsuńJakie ladne zdjecie :)
Lubie takie zupki. Sama kiedys robilam zupe cytrynowa z makaronem i kurczakiem. Pozdrawiam cieplo. Zdrowiej nam szybko :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle cudnie i rozgrzewająco serce i ciało :)
OdpowiedzUsuńKomarko zapraszam serdecznie do mnie po wyróżnienie!!!
Niedzielko - dziękuję za wyróżnienie! :)
OdpowiedzUsuń