Nie, nie chodzi o seler konserwowy ani nawet o warzywnego przestępcę, odsiadującego wyrok ;) Chodzi o roślinkę, którą udało mi się wyhodować :) To najprawdziwszy seler, tyle że wysiany w puszce :) Puszkę dostałam na początku roku w prezencie i czekała ona parę miesięcy szczelnie zamknięta, na wiosenne słońce. Bo tak naprawdę to mała w tym moja zasługa, że zielona, selerowa natka tak ładnie wzeszła w takim nietypowym anturażu - wystarczyło otworzyć puszkę, napełnić ją wodą i ustawić w ciepłym i słonecznym miejscu. Potem już pozostało cierpliwie czekać kilka tygodni, aż na powierzchni pojawiło się najpierw kilka cieniutkich i delikatnych kiełków, które w ciągu następnych tygodni przekształciły się w selerowe listki. Mała i mało praktyczna rzecz, a cieszy :) Razem z pietruszkowym bonzai, mój zapuszkowany seler dodaję do kolekcji warzywnych osobliwości ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ja mialam bananowca w puszce niestety nic nie wyroslo, mialam tez bazylie ale w jajku...:P i wyrosla pieknie :)
OdpowiedzUsuńtez bym chciala takiego selera :]
swietnie wyglada :)) delikatna zielona lodyzka.......
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym mieć bananowca z puszki :) Miałam bananowca z sadzonki w doniczce i rósł jak szalony. Szkoda tylko, że owoców nie było ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz takie cuś widzę :) i podoba mi się niezmiernie :)
OdpowiedzUsuńgratuluję :)
No proszę - a ja myślałam ,że tylko jakieś kwiatki możmna w ten sposób hodować ... :)
OdpowiedzUsuńale fajnie to wygląda, nigdy o takim czymś nie słyszałam, a to takie fajniutkie
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba, to tez ciekawy pomysl na prezent :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze taką puszke. Slicznie wyrosło ;)
OdpowiedzUsuńPiękniutko wygląda :)) Sliczna puszka i piękna,delikatna roślinka :)
OdpowiedzUsuńGratulacje. :)
OdpowiedzUsuńJa też sadzę seler i pietruszkę, ale w doniczce, :) z uwagi na to, że tutaj o taki seler bardzo ciężko, tylko szkoda, że nie udało mi się wyhodować korzeni. ;))
Pozdrawiam serdecznie!
Komarko ,gratulacje roślinki ,bo własne hodowanie to fajna sprawa
OdpowiedzUsuńKomarko ,a gdzie można kupić takie cudo do hodowania w puszce?
Fajny ten seler z puszki :)
OdpowiedzUsuńJa mialam tylko czterolistna koniczynke ;)
Ale zgrabny mariaż :)))
OdpowiedzUsuńSliczne malenstwo :)
OdpowiedzUsuńAle fajny! No i też się przyłączam: gdzie można takie cuś kupić :)?
OdpowiedzUsuńTo był prezent i nie wiem, gdzie dokładnie ofiarodawczyni kupiła moją puszkę, ale w Pradze natknęłam się na podobne (całą serię najróżniejszych - warzywnych i kwiatowych) w sklepie sieci This&That. U nas na pewno w którejś z Galerii Handlowych w Warszawie i Krakowie.
OdpowiedzUsuńSama puszka nawet bez roślinki jest bardzo dekoracyjna i zamierzam ją sobie zachować jak seler przekwitnie ;)
fajna sprawa. nie wpadlabym chyba nigdy na pomysl z selerem i puszka:)
OdpowiedzUsuńO! O! O! Jak mi się podoba!
OdpowiedzUsuńgdzie można dostać takie magiczne puszki? :> fasola (taka do nieba) też w nich urośnie? :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW takim razie poszukam:)
OdpowiedzUsuń