Kiedy wróciłam z ostatnich wakacji, opowiadałam Wam o zielonych wypiekach i deserach indonezyjskich, które podbiły moje serce :) Za ich oryginalny kolor, a także delikatny, słodkawy smak i zapach odpowiedzialny był pandan. Pandan lub pandanus, a dokładnie wyciąg z jego liści, który w Azji jest znany i tak powszechnie wykorzystywany, jak wanilia w krajach zachodnich. Wystarczy, ze świeże, podłużne, szablowate liście pandanowca o soczystym zielonym kolorze zostaną utłuczone lub zmielone, uzyskany sok staje się naturalnym barwnikiem spożywczym i aromatyczną przyprawą. W południowej Azji, głównie w Tajlandii, Malezji i Indonezji królują zielone, pandanowe desery, ale nie tylko, bo jedną ze sztandarowych potraw tajskich jest kurczak pandanowy, marynowany w mieszance przypraw, mleczka kokosowego i pasty pandanowej, zawijany w liście pandanowca i smażony w głębokim tłuszczu.
Przywiozłam sobie oczywiście gotową pastę pandanową. Długo zabierałam się do zielonych wypieków (wcześniej upiekłam tylko parę zielonych biszkoptów do wprawiających w zdumienie znajomych, zielonych tortów ;)), ale w końcu odważyłam się upiec ciasto, które od dawna zaprzątało mi głowę - pandan chiffon cake, czyli pandanowe ciasto szyfonowe :)
Od razu powiem, ze ciastu daleko do ideału, ale mimo to z pierwszej próby jestem zadowolona :) Po pierwsze nie miałam odpowiedniej formy to tego typu ciasta (potrzebna jest wysoka forma z kominkiem, o średniej wielkości, najlepiej silikonowa lub teflonowa, nieprzywierająca, bo formy do ciasta szyfonowego nie można smarować tłuszczem), więc załadowałam zieloną masę do zwykłej (trochę za dużej) tortownicy z wyjmowanym kominkiem, wskutek czego ciasto wyszło niskie. Po drugie ominęłam jeden ze składników w przepisie - tajemnicze "cream of tartar", czyli winian potasu, odpowiedzialny za utrzymanie sztywności piany z białek, która jest podstawą udanego ciasta szyfonowego. Winian potasu, poza tym ze brzmi groźnie ;) (przyznacie, ze tablica Mendelejewa brzmi jednak przyjaźniej jako "proszek do pieczenia" lub "soda oczyszczona" ;)), jest niedostępny w naszych sklepach spożywczych i trzeba szukać go raczej w aptekach. Dlatego też zamiast tego, użyłam wszystkich znanych mi trików, które mają na celu uzyskanie jak najbardziej sztywnej piany z białek, ze szczyptą soli i odrobiną soku z cytryny na czele. Jednak ciasto, mimo że wyszło bardzo puszyste, trochę opadło po wyjęciu go z pieca i podejrzewam ze właśnie winian potasu mógłby temu zapobiec.
W każdym razie pandanowe ciasto szyfonowe warte jest spróbowania. Struktura biszkoptowa, choć wcale biszkoptem nie jest, bo znaczna jego część to mleczko kokosowe i olej. Wizualnie najbardziej przypomina gąbkę ;) a w smaku - coś pomiędzy biszkoptem a wilgotnym, pusztystym puddingiem. Lekkie jak piórko lub szyfon, no i ten kolor! Idzie wiosna... ;)
Pandanowe ciasto szyfonowe:
wg Diana's Desserts
8 jajek,
1 1/4 szklanki cukru pudru,
3/4 szklanki oleju,
1 łyżeczki wanilii
3/4 szklanki mleczka kokosowego,
2 łyżeczki pasty pandanowej,
1 szklanka mąki,
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki winianu potasu
Żółtka oddzielić od białek. Mleko kokosowe wymieszać z pastą pandanową. Żółtka, cukier puder, wanilię i olej zmiksować na gładką, puszystą masę. Dodać mleko kokosowe z pandanem. Mąkę przesiać, wymieszać z proszkiem do pieczenia i solą. Przesiać jeszcze raz do masy żółtkowej i wymieszać delikatnie drewnianą łyżką. Białka ubić na sztywną pianę, dodając winian potasu.
Pianę bardzo delikatnie wymieszać z masą żółtkową. Wlać ciasto do niewysmarowanej formy z kominkiem o średnicy około 23-25 cm i piec około 45 min. w temperaturze 180 stopni, do suchego patyczka.
Upieczone ciasto wyjąć z pieca i razem z formą odwrócić do góry dnem na kratce i pozostawić do wystygnięcia. Zupełnie wystygnięte ciasto wyjąć delikatnie z formy i posypać cukrem pudrem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow! Ale kolor! Zachwycajace. Dziekuje za cenne informacje. Nie mialam pojecia o takich cudach :D
OdpowiedzUsuńciekawe:) wyglada bardzo apetycznie. Oh, zebysmy mogli poczuc i zobaczyc ta, nie tylko na naszych talerzach!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
fajnie :) Zielone ciasto- piękne :)
OdpowiedzUsuńTeraz to już wiosna nie ma wyjścia, Baronowo, wróci! Pozdrawiam niedzielnie;)
OdpowiedzUsuńno wiosna króluje już wszędzie, zielono na blogach się porobiło
OdpowiedzUsuńa ciasto zadziwiające
O kurcze, bardzo oryginalne ciasto :)
OdpowiedzUsuńWprawdzie desery pandanowe jakich do tej pory probowalam mnie niestety nie zachwycily, ale Twojego ciasta bym chetnie sprobowala; wyglada lekko jak piorko ;)
Bardzo wiosenne, oszalałam z zaskoczenia a później z zachwytu... :-)
OdpowiedzUsuńJak widać takie rzeczy nietylko w erze. ;-)
Świetnie wygląda! Od razu skojarzylo mi się z gąbką :)
OdpowiedzUsuńidzie wiosna, na pewno
OdpowiedzUsuńimponujące jest to ciasto
i zdjęcia
:-)
Komarko to jest cudne! Nie moge sie napatrzec na ten kolor :) I jeszcze mleczko kokosowe... A "cream of tartar" jest dostepny tutaj w kazdym markecie tak jak proszek do pieczenia czy soda, wiec jesli bardzo chcesz to wyslij mi @ i dostaniesz prezent prosto z Manchester :)
OdpowiedzUsuńPoleczko, dziękuję za propozycję, ale Ela już Cię ubiegła w tym temacie :)) Że też nie zauważyłam w Anglii tego "cream of tartar". Albo po prostu nie zwróciłam uwagi, bo wcześniej nie spotkałam się z tym w żadnym przepisie.
OdpowiedzUsuńCiekawe dlatego to jeszcze nie dotarło do Polski (tzn. do spożywczaków ;))??
ojej, jakie kosmicznie wiosenne ciacho :) Ciekawe!! :)
OdpowiedzUsuńwinian potasu to pestka- mam ciotke chemiczke więc da się zdobyć:)
OdpowiedzUsuńale co z ta pastą pendanową?można po prostu-pominąć?jeśłi nie- czym astąpić?
ciasto kusi-wygladem wlasnie (jak gąbeczka;);)
O matko, Komarko, ależ cudne to ciasto! Słów mi brakuje. Ma prześliczny kolor, wygląda na takie delikatne , a jednocześnie wilgotne, lekkie, super! Podziwiam :))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, te lekkie piórka mówią mi o lekkości tego ciasta. BOSKO!
Ciasto jest wręcz zjawiskowe
OdpowiedzUsuńJak ja zazdroszczę tej pasty :DDDD
Ojej, jak ja zazdroszczę Ci tej pasty :) Piękne ciasto i boskie jego zdjęcia :)))
OdpowiedzUsuńCzy wiesz może, czy tą pastę można gdziekolwiek w Polsce kupić albo via net?
Zatkało mnie - fantastyczne!
OdpowiedzUsuńCo ja bym dała, żeby spróbować takiego zielonego ciasta:)))
OdpowiedzUsuńWow! Fantastycznie wygląda! Jest piękne i takie puszyste, i ten zachwycający kolor :). Cudo :).
OdpowiedzUsuńO ja nie mogę! Hit blogów! ;))
OdpowiedzUsuńkolor jest piekny!
OdpowiedzUsuńAnonimie - możesz upiec ciasto szyfonowe o innym smaku jak najbardziej. Pandan tutaj daje jedynie kolor i delikatny pandanowy zapach, ale na strukturę samego ciasta nie wpływa. Najłatwiej dodać wanilię zamiast pandana, ale spotkałam też przepisy na ciasto szyfonowe pomarańczowe i cytrynowe - z sokiem i skórką tych owoców. Można poeksperymentować :)
OdpowiedzUsuńTili, niestety nigdzie nie spotkałam u nas tej zielonej pasty :( Natknęłam się na pandanowy pudding z torebki w jakimś sklepie internetowym, ale to nie to samo. Myślę, że nie zaszkodzi zapytać w Kuchniach Świata - może sprowadziliby na zamówienie?
Sama żałuję, że nie kupiłam więcej, oprócz jednej małej buteleczki (na szczęście dosyć wydajnej ;)). Teraz nie pozostaje nic innego jak wybrać się na re-wizytę w celach zakupowych ;)
ojej! mnie też zatkało! genialne! hit wielkanocnych stołów. myślicie że można tę pastę zastąpić... ludwikiem?
OdpowiedzUsuńNie, Ludwik to nienajlepszy pomysł - za bardzo mydlany aromat ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCzy chodzi o pandanus, roślinę kaktusowata (moja koleżanka ma w domu ogromny pandamus)...?
OdpowiedzUsuńKass, sama się nad tym zastanawiałam :) Też znam pandana jako roślinę doniczkową, ale jak to zwykle bywa jest wiele odmian i gatunków i nie mam pojęcia, czy ta doniczkowa to jest to samo, co jadalna tropikalna :) Chyba potrzebna byłaby pomoc jakiegoś botanika.
OdpowiedzUsuńKomarko, ciasto boskie!
OdpowiedzUsuńMyślę, że można zastąpić pastę pandanową proszkiem z zielonej herbaty- matcha Można go kupić w delikatesach Bomi albo sklepach z herbatą.Smak ciasta będzie inny, ale przynajmniej uzyskamy ten śliczny zielony kolor.
Komarko ja cream of tartar zastępuje zwykłym proszkiem do pieczenia i jest ok
Zapraszam do mnie na kulinarnego bloga: lubię gotować
Pozdrawiam
beata
Help! It is green Mutant - cake oO
OdpowiedzUsuńBeatko, masz rację - zapomniałam o matchy! Też może być do zabarwienia, chociaż na pewno ciasto nie będzie takie soczyście zielone jak z pandanem :)
OdpowiedzUsuńSascha - not mutant - just Spring cake (really delicious, by the way ;))
prezentuje się rewelacyjnie! Piękny kolor!
OdpowiedzUsuńZachwyciłaś mnie tym ciastem!:D
OdpowiedzUsuńPs: orginalny kubek
Coś niesamowitego ! Rewelacyjnie wygląda. Będę tutaj częściej zaglądać :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOlu, kubek przyjechał wraz z pastą pandanową z Azji :)
OdpowiedzUsuńCezoniu witaj! :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam :)
Ciasto wygląda smacznie, będę niebawem testowała pandan, mąż zakupił go dla mnie :O) gdyby ktoś bardzo chciał pastę pandanową to proszę pisać pandanowa@o2.pl
OdpowiedzUsuńO, to super - polecam ciasto do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńA możesz powiedzieć coś więcej o tej paście? Twój mąż może sprowadzić z Azji? Bo mnie samej moja pasta już się kończy i może skorzystam ;)
Zainteresowanych nabyciem pasty pandanowej proszę o kontakt pandanowa@o2.pl
OdpowiedzUsuńAktualnie zostało 7 opakowań po 30ml
następna dostawa w drugiej połowie lipca.
Zainteresowanych nabyciem pasty pandanowej zapraszam http://www.pandanowa.ugu.pl/
OdpowiedzUsuńZrobiłam wg twojego zdjiecia z podrózy po Indonezji te cudownie zielone nalesniki z bananem w srodku pod pierzynka z czekolady i jestem oczarowana:) specjalnie do tego deseru zakupiłam paste pandanowa i prawie udało mi sie odwzorowac twoje zdjecia. Nie wiem czy smak ale wyglad prawie prawie. dziekuje za inspiracje :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwitam,
OdpowiedzUsuńmam pytanie odnosnie niesmarowania tluszczem formy, bo troche sie tego boje.
w niemczech, gdzie mieszkam, mozna dostac specjalna folie aluminiowa do wypiekow, ktora dziala dokladnie jak papier do pieczenia, tylko duzo lepiej przylega do tortownicy.
czy mozna uzyc czegos takiego?
i dla osob nieposiadajacych cream of tartar dobra rada; jako zamiennik bialy ocet - 1/8 lyzeczki na bialko, czyli tu lyzeczka rowniez ustabilizuje calosc :)
Anonimie, będę jednak obstawać za niesmarowaniem formy :) A przynajmniej samych boków. Bo, tak jak w przypadku biszkoptów, chodzi o to, żeby ciasto rosło, częściowo pnąc się po bokach formy, a potem, przyklejone do nich, nie opadło. Z posmarowanych tłuszczem boków ciasto będzie się obsuwać i jest dużo większe prawdopodobieństwo, że znacznie opadnie.
OdpowiedzUsuńA z tym octem to dobra rada, będę pamiętać :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńno wiec w sumie wyszlo.
OdpowiedzUsuńtylko kuchnia chyba bedzie do malowania ;) ciasto przez przelewanie z foremki do miski i z miski do foremki bardzo opadlo, ale jest ok. poza tym forma miala srednice 28cm.
jednak na przyszlosc najlepiej zaopatrzyc sie w kamien winny.
dzieki za przepis!
Najważniejsze, żeby smakowało :) Mojemu też daleko do ideału, bo jednak ciasto szyfonowe wymaga też specjalnej aluminiowej formy - bardzo wysokiej z kominkiem. Kiedyś dorobię się jej na pewno ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę udanej zielonej imprezki :)
Witam Ci za wspaniale ciasto ,Jestem alchemikiem od ciast i uwielbiam nowe pomysly ,Twn przepis wydal mi sie niesamowity ,urzekajacyi totalnie rewelacyjny,Chetnie poznalabym biecej takich wspañalosci z azjatyckich krajow ,ktorych napewno nigdy nie odwuedze,Dziejuje Ci bardzo,Takze wielkie dzieki za wskazowki gdzie kupic paste oraz winian
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAnonimie Z. - dziękujemy za informację. Wszyscy już wiedzą, że to kamień winny, więc proszę nie spamuj więcej.
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, taki pistacjowy:) niestety tego ciasta nie upiekę, chyba, że dodam Ludwik, ale pozwoliłam sobie "ukraść" Twój przepis na ciasto kokosowe z syropem z limonki:)
OdpowiedzUsuńWinian potasu: http://allegro.pl/potasu-wodorowinian-kwasny-winian-potasu-100-g-i3686393076.html
OdpowiedzUsuń