Bardzo lubię dania jednogarnkowe. Poza oczywistą ich zaletą, w postaci braku sterty garnków i naczyń do mycia, w gotowaniu potrawy, do której stopniowo dodaje się poszczególne składniki, miesza, gotuje, przyprawia i znowu coś dodaje, tak by na koniec wjechała na stół idealna harmonia smaków i zapachów z tego jednego, niepozornego garnuszka, patelni lub woka, jest prawdziwa kuchenna magia.
Jedną z takich potraw jest, wywodzący się z Indii kurczak jalfrezi, spotykany tez pod nazwami jalfreji, jalfresi lub jhal fry. Jest to rodzaj pikantnego curry na bazie pomidorów i papryki swieżej lub sproszkowanej. Moja mocno pomidorowa wersja pochodzi z książki Potrawy z Kurczaka z serii Le Cordon Bleu. Do jej przygotowania wystarcza jedna, głęboka patelnia i przyjemna godzinka w kuchni, spędzona wśród unoszących się znad niej rozkosznych, korzennych aromatów ;)
Kurczak jalfrezi:
1 cebula, drobno posiekana lub starta,
2 ząbki czosnku, posiekane,
750 g filetów z udek kurczaka,
3 łyżeczki zmielonej kurkumy,
1 łyżeczka czerwonego proszku chilli,
1 1/2 łyżeczki soli,
500 g posiekanych pomidorów z puszki,
30 g sklarowanego masła lub 2 łyżki oleju,
3 łyżeczki zmielonego kminku,
3 łyżeczki zmielonej kolendry,
2 łyżki tartego świeżego imbiru,
30 g liści świeżej kolendry (dodałam pietruszkę natkę),
olej do smażenia
Na głębokiej patelni rozgrzać ok. 2 łyzek oleju i na duzym ogniu smazyć przez 2 minuty cebulę i czosnek. Dodać kurczaka, kurkumę, chilli, i sól. Smazyć przez 5-10 min, az mięso zrumieni się na złoto, często odskrobując to, co przywarło do patelni i obracając kawałki kurczaka. Dodać pomidory, przykryć patelnię i dusić na średnim ogniu przez 20 min. Odryć i gotować na małym ogniu jeszcze przez 10 min., aby nadmiar wywaru odparował i sos zgęstniał. Dodać sklarowane masło lub olej, kminek, imbir, mieloną i świezą kolendrę i gotować na małym ogniu przez 5-7 minut. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Mozna podawać z ryżem Basmati lub pieczywem (np. pitą).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo odpowiada mi to połączenie smaków, KOmarko. A fakt, że to jednogarnkowiec, jest kolejną zaleą!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda Komarko! Nie jadłam nigdy tak przygotowanego kurczaczka, super!:)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne!Wciagam na liste potraw do zrobienia:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podałaś ten przepis :) właśnie rozmrażam udka i szukałam "innego" przepisu aby je przyrządzić mam nadzieję, że będzie smakowało moim chłopakom :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKupuje! Po pierwsze bo jest kminek, a nie kumin i po drugie bo jest natka pietruszki, a nie swieza kolendra :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie połączenia smaków :) Pasują mi w niezależnie od pory roku, a gdy jeszcze widzę takie piękne zdjęcia to najchętniej pobiegłabym od razu po kurczaka do sklepu :)
OdpowiedzUsuńAnulko, kurczak jest bardzo smaczny i nie mocno pikantny, więc na pewno będzie smakował nawet tym młodszym chłopakom :)
OdpowiedzUsuńPoleczko, ja się przez chwilę zastanawiałam, czy nie ma błędu w tłumaczeniu i czy przypadkiem nie powinien to być kumin... :) Dodałam kminek, ale następnym razem spróbuję też z kuminem.
A pietruszka natka to z braku świeżej kolendry pod ręką ;)
Komarko dla mnie te skladniki bomba! Boooo i kuminu i kolendry swiezej nie lubie :) Ot tak :)
OdpowiedzUsuńkiedyś bardzo nie lubiłam takich dań, a teraz coraz bardziej mi smakują, coraz coraz ;)
OdpowiedzUsuńPomidory i kurczak... uwielbiam.
OdpowiedzUsuńTakiego kurczaka jeszcze nie jadłam, a szkoda.
Ja chcialam napisac ze bardzo fajny przepis. Zrobiłam właśnie ze swiezymi pomidorami-też wyszlo, fantastyczny smak. A kurkumy dosypalam rownież do ryżu, jest kolorowiej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
przepis super , mój ulubiony z całej listy Indyjskich ( bo np. tikka masala zbyt kremowy ) , kurczaka jalafrezii jadłam też w odmianie + papryka ( tylko trzeba uważać żeby nie była za miękka ) polecam :)
OdpowiedzUsuń