Witam po świąteczno-noworocznej przerwie :) W końcu wszystkie świąteczne dania i wypieki zostały zutylizowane (tak, mamy w tradycji rodzinnej przygotowywanie góry jedzenia na święta, którą to górę "męczymy" przez całe dwa świąteczno-noworoczne tygodnie z pomocą gości, przyjaciół i znajomych i chociaż co roku staram się z tą tradycją walczyć, to wciąż jest ona silniejsza ;)), więc znów mogę wrócić do kuchni, by szukać nowych smaków i aromatów.
Po długim festiwalu kuchni polskiej z radością sięgnęłam po książkę z przepisami azjatyckimi, a efektem był dzisiejszy obiad z kokosowym kurczakiem w roli głównej. W oryginalnym przepisie, zamiast filetów kurzych występują polędwiczki wołowe, ale ja tym razem miałam o wiele większą ochotę na lekkie i delikatne białe mięso kurze. Łagodna potrawka z ryżem była prawdziwym balsamem na zmęczone żołądki. Następnym razem dodam tylko podwójną ilość mleczka kokosowego, bo pysznego sosu było zdecydowanie za mało. Przepis pochodzi z Kuchni Azjatyckiej z serii Wielkich Ksiąg Kucharskich.
Kokosowy kurczak:
500 g filetów z kurczaka,
2 ząbki czosnku,
2 łyżeczki startej skórki z cytryny,
1 łyżeczka świeżo startego imbiru,
2 łyżeczki mielonej kolendry,
1/2 łyżeczki mielonej kurkumy,
2 łyżeczki utartego cukru palmowego lub drobnego brązowego,
3 łyżeczki oleju arachidowego,
1/2 kubka (ok. 45 g) wiórków kokosowych,
3 cebulki dymki,
1/2 kubka mleczka kokosowego (zdecydowanie może być cały kubek!)
Pokroić mięso w plastry i lekko posolić. Wymieszać zmiażdżony czosnek, skórkę z cytryny, imbir, kolendrę, kurkumę, cukier i 2 łyżki oleju. Dodać mięso i dobrze wymieszać z marynatą. Przykryć i zostawić w lodówce na około godzinę.
Rozgrzać w woku resztę oleju, dodać mięso i smażyć partiami mieszając, aż dobrze się zarumieni. Dodać wiórki kokosowe i pokrojone w cienkie plasterki cebulki, smażyć mieszając jeszcze minutę.
Dodać mleczko kokosowe i mieszać aż się podgrzeje. Podawać z ryżem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
baaaaaaardzo apetyczny... uwielbiam kuchnię azjatycką, a kurczaka darzę szczególnym uznaniem... wpisuję na listę do wykonania :)
OdpowiedzUsuńnajpierw zobaczylam kurczaka, pozniej talerzyk a na koncu paleczki i juz od nich wzroku oderwac nie moge, piekne sa!
OdpowiedzUsuńa mi tez bardzo się podoba ten przepis tylko kurczaka zamienię na tofu :D
OdpowiedzUsuńKomarko, kompozycja zdjęcia jest cudowna - taka charakterystyczna dla japońskich filmów - piękna :)))
OdpowiedzUsuńA do tego przepis rewelacja :) I powiem Ci, że i ja ostatnio pomyślałam że mam ochotę na coś azjatyckiego i pewnie niedługo coś takiego upichcę :)))
Pozdrawiam :)
Komarko, kokosowy kurczaczek wygląda slicznie i apetycznie!:) Muszę kiedyś spróbować:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Agatko i Majano, polecam bardzo. Przygotowuje się go błyskawicznie i jest pyszny.
OdpowiedzUsuńCzokotime, pałeczki przyjechały z Pekinu, miseczka do ryżu z Indonezji, a talerzyk jest nasz rodzimy polski, chociaż wygląda dosyć azjatycko :)
Margot, daj znać jak wyszła wersja z tofu, bo sama jestem ciekawa.
Tilianaro, dziękuję :) Bardzo jest mi bliska ta azjatycka estetyka i uwielbiam te klimaty :)
Komaro ... byłam juz na Twoich blogach i jestem pelna podziwu... piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńA co do jedzenia to baaaardzo apetyczne :)
Pozdrawiam
Kasia
Piękne zdjęcia:) nie mogę się napatrzeć! A kurczaka zrobię w najbliższym czasie. Bardzo przekonująco brzmi:)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis. Spróbuję. A zdjęcia piękne. :-)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia Komarko!!! Urocze :)
OdpowiedzUsuńMnie na szczęscie ominęło wyjadanie pozostałości świątecznych, na które własciwie już nie mogłam patrzeć dzień po swietach :P Na szczęście znallazłam się poza domem i problem, a także ewentualne wyrzuty sumienia zniknęły ;)
OdpowiedzUsuńTak, kurczak to mięso, które mi pasuje na poświąteczny czas!
wyglada swietnie :) wpisuje na liste do wykonania zwlaszcza ze moj malz to wielki fan kuchni azjatyckiej :)
OdpowiedzUsuńWyróżniłam Twój blog, szczegóły u mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdr An
http://chatkawogrodzie.blox.pl/html
An, bardzo dziękuję za takie miłe wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńKomarko ,tofu też się nadaje, sprawdziłam.....
OdpowiedzUsuńja dzisiaj będę pichcił tego kurczaczka :)
OdpowiedzUsuń