Jego bazę stanowi ciasto marcepanowo-kakaowe, a słuszną część, prażone orzechy i kawałki gorzkiej czekolady. Sam smak będę mogła zrecenzować dopiero po świętach, kiedy ciasto "dojrzeje" przez parę kolejnych dni, szczelnie zawinięte w folię aluminiową i w towarzystwie piernika leżakujące w chłodnym miejscu. Po uszczknięciu malutkiego, świeżego kawałka, odciętego na potrzeby zdjęcia, mogę powiedzieć, że na razie przede wszystkim dominuje smak mocno czekoladowy. Przepis z książki "Desery" P. Herme.
60 g orzechów laskowych,
55 g migdałów,
180 g mąki,
1 łyżeczka proszku do pieczenia,
40 g kakao,
70 g gorzkiej czekolady,
140 g masy migdałowej (dodałam marcepan),
165 g cukru pudru,
4 jajka,
150 ml mleka,
180 g masła,
55 g pistacji,
W piekarniku na blasze lub na patelni uprażyć migdały i orzechy laskowe, po czym grubo posiekać. Mąkę, proszek do pieczenia i kakao przesiać razem do miski. Czekoladę pokroić w kostki o boku około 0,5 cm.
Do miksera/blendera z ostrzami tnącymi wrzucić masę migdałową i cukier puder. Siekać aż uformują się drobne grudki. Przełożyć marcepan do miksera z trzepaczkami/widełkami i dalej ucierać, dodając stopniowo jajka, aż składniki dokładnie się połączą. Wlać mleko, dodać mąkę z proszkiem i kakao i ucierać aż ciasto będzie gładkie. Masło rozpuścić, ostudzone dodać do ciasta i wymieszać szpatułką. Dodać posiekane orzechy i migdały oraz całe pistacje i kawałki czekolady, wymieszać. Ciasto wlać do wysmarowanej masłem formy keksowej o długości 28 cm. Piec przez godzinę i 10 min. w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (do suchego patyczka). Gdy w czasie pieczenia na powierzchni keksa utworzy się skórka, naciąć ją wzdłuż nożem zanurzonym w roztopionym maśle.
Komarko jakie piękne zdjęcia! Cudownie świąteczne!
OdpowiedzUsuńA keks wygląda wspaniale i smacznie:)
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko :)
Świetnie wygląda ten keks i mam nadzieję, że równie dobrze smakuje, bo ogromnie zachęciły mnie te zdjęcia :)))
OdpowiedzUsuńPozdrówka świąteczne :)
Cudowny ten keks! A zdjęcia jeszcze lepsze! Czuć, że już święta ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wygląda świetnie! Uwielbiam, wprost kocham pierniki, które pękają na środku. Aż chce się tam wlać odrobinę ciepłego sosu karmelowego lub lukru.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że zrobię taki na przyszłe święta. Wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńKomarko, życzę Ci radosnych, smacznych, pełnych ciepła i pogody ducha Świąt :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki wigilijne :)
Ten keksik wygląda zabójczo, ale rozglądam się za przepisami, gdzie zamiast masła można dodać olej rzepakowy (niestety w rodzince mam "sercowców" i lekarz zalecił im zmianę diety, ze względu na cholesterol...). Myślisz, że skoro masło i tak trzeba rozpuścić, to można by te składniki zamienić? :)
OdpowiedzUsuń