Pozwólcie, że jeszcze raz na chwilkę wrócę do Indonezji, bo chciałabym Wam pokazać coś, co mnie tam zaskoczyło i zauroczyło jednocześnie :) Pośród różnych gatunków roślin, formowanych w bardzo popularne w całej Azji mini-drzewka bonzai, wypatrzyłam naszą znajomą pietruszkę! :) Do połowy wkopany w ziemię, pokrytą mchem w ozdobnej drewnianej, wypalanej doniczce, korzeń tworzył ładny, biały "pień", a baldachimowa nać - gęstą koronę :) Wspaniała i jednocześnie praktyczna (bo zawsze można przecież skubnąć trochę natki do zupy ;)) ozdoba do kuchni! Bardzo żałuję, że nie mogłam sobie takiego pietruszkowego bonzai przywieźć, ale myślę, że jest ono do odtworzenia w warunkach domowych :) Z jadalnych drzewek warzywno-ziołowych, znalazłam jeszcze rozmarynowe bonzai (pierwsze po lewej na zdjęciu poniżej) :)
Pozwólcie, że jeszcze raz na chwilkę wrócę do Indonezji, bo chciałabym Wam pokazać coś, co mnie tam zaskoczyło i zauroczyło jednocześnie :) Pośród różnych gatunków roślin, formowanych w bardzo popularne w całej Azji mini-drzewka bonzai, wypatrzyłam naszą znajomą pietruszkę! :) Do połowy wkopany w ziemię, pokrytą mchem w ozdobnej drewnianej, wypalanej doniczce, korzeń tworzył ładny, biały "pień", a baldachimowa nać - gęstą koronę :) Wspaniała i jednocześnie praktyczna (bo zawsze można przecież skubnąć trochę natki do zupy ;)) ozdoba do kuchni! Bardzo żałuję, że nie mogłam sobie takiego pietruszkowego bonzai przywieźć, ale myślę, że jest ono do odtworzenia w warunkach domowych :) Z jadalnych drzewek warzywno-ziołowych, znalazłam jeszcze rozmarynowe bonzai (pierwsze po lewej na zdjęciu poniżej) :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Komarko, jakie piękne bonzai ! :))
OdpowiedzUsuńZgadzam się - piękne i do tego jadalne! :)
OdpowiedzUsuńO kurczę, te pietruszki wyglądają jak miniaturowe baobaby! A jakie oryginalne mają doniczki. Świetne odkrycie, Komarko!
OdpowiedzUsuńNo czegóż to ludzie nie wymyślą i czegóż Komarka nie wyśledzi... ;-))Rzeczywiście, bonzai jak malowane. :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite :)
OdpowiedzUsuńpozdr
Bardzo ciekawe i oryginalne! Dobrze, ze je wypatrzylas ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tych osobliwości najróżniejszych było tam bez liku :)
OdpowiedzUsuńA doniczki były do nabycia również samodzielnie, bez "drzewka" - wyrabiane na miejscu, jak prawie wszystko, na oczach potencjalnych klientów :)
Komarko, coraz bardziej zazdraszczam tej cudownej podrozy!
OdpowiedzUsuńależ słodycz!
OdpowiedzUsuńWlasnym oczom nie wierze:)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy mozna by bylo taka pietruche w domy wyhodowac?
Też zastanawiam się, czy to zwykła pietruszka wyhodowana i uformowana specjalnie, czy jest jakaś inna "drzewiasta" jej odmiana ;)
OdpowiedzUsuń