Zupa z łąki :) I wcale nie mówię tego w przenośni. Mam to szczęście mieszkać w miejscu, gdzie są jeszcze wspaniałe łąki i wąwozy z dala od dróg i osiedli, pośród których każdej wiosny rośnie piękny, zdrowy soczysty szczaw. Zupa z niego, to moja ulubiona zupa kiedyś (łącznie z owocową ;)), kiedy byłam raczej niejadkiem, szczególnie zupowym i jedna z ulubionych obecnie. Jej smak nigdy się nie nudzi i zachowuje swój urok, bo jemy ją tylko wiosną - z młodziutkiego szczawiu prosto z łąki. Wekowanie i mrożenie szczawiu nie zdały egzaminu w mojej kuchni. Szczawiowa to zupa wiosenna i kropka. I koniecznie z dodatkiem paru listków młodziutkiej pokrzywy...
Zupa szczawiowa:
około 25 dkg włoszczyzny,
15 dkg szczawiu*,
parę młodych listków pokrzywy,
1,5 litra chudego bulionu (np. na kurzym skrzydełku),
kubeczek śmietany (najlepiej słodkiej 30%),
2-3 łyżki mąki,
sól, pieprz do smaku
Warzywa ugotować w bulionie. Szczaw i pokrzywę opłukać, oczyścić z korzonków, wrzucić do zupy i ugotować. Śmietankę rozmieszać z mąką, zahartować gorącym wywarem i wlać do zupy. Gotować na małym ogniu około 10 minut. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Podawać z jajkiem ugotowanym na twardo i ziemniakami z koperkiem.
* można dodać więcej lub mniej szczawiu w zależności od tego, czy lubicie zupę bardziej kwaśną czy delikatną
Jedna z moich ulubionych zup! uwielbiam jej lekko kwaskowy smak, jej cudowny zapach ! Sliczne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńTo również moj ulubiona zupa i obok barszczu wszelkiej maści, mogłabym jeść codziennie. Bardzo klimatycne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKomarko ja też dodaję pokrzywę do zupy szczawiowej ,robię to ze względów zdrowotnych ,a rodzina nic o tym nie wie.....
OdpowiedzUsuń:)) Ciekawe co by rodzina powiedziała, gdyby odkryła prawdę ;) Wiem, że pokrzywa jest bardzo zdrowa i dlatego i babcia i mama zawsze dodawały ją do szczawiowej, a mnie podobało się to też dlatego, że dzięki temu zupa była jeszcze bardziej wiosenna i "łąkowa" :)
OdpowiedzUsuńHm,co oczy nie widzą....
OdpowiedzUsuńZupę zjadają ze smakiem i to pewnie zasługa tej pokrzywy :-)
Komarko na łące jest tyle pięknych i smacznych roślin ,piękno to jest jak i Twoje zdjęcia ,pozdrawiam
p.s robiłas w tym roku te piękne fiołki?
Nie, nie robiłam już w tym roku fiołków :) Raz, że przegapiłam sprawę, a dwa, że w tamtym narobiłam tyle, że jeszcze mam słoiczek! :) Nie wiem czy jeszcze są zdatne do jedzenia (chociaż są suche i wyglądają wciąż tak samo), ale można coś jeszcze nimi przyozdobić od czasu do czasu ;)
OdpowiedzUsuńJa rowniez z frakcji szczawiowej :) Pokrzyw niestety nie dodaje, bo tutaj niestety nie mam za bardzo gdzie kupic / urwac ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam szczawiową. Jeszcze z jajkiem i grzankami...
OdpowiedzUsuń