Pisałam ostatnio o letniej, owocowej klęsce urodzaju, ale okazuje się, ze nie tylko owoce są problemem. Nadmiar warzyw w lipcu i sierpniu też daje się we znaki. Z fasolką szparagową na czele! Fasolkę przynajmniej trzech gatunków, wysiewamy zawsze kilkukrotnie, w bezpiecznych odstępach czasowych i ilości, która "na oko" powinna sprostać zapotrzebowaniu rodziny. Najwyraźniej szacowanie "na oko" nie jest naszą mocną stroną, bo dziwnym trafem co roku zmagamy się z fasolkową klęską urodzaju :)
Nie nadążamy zbierać i przerabiać dojrzałej fasolki z pierwszych krzaków, a już kolejny wysiew domaga się uwagi. Zdążyłam już najeść się fasolkowego klasyku, z masłem i przyrumienioną bułką tartą do syta i wypełnić po brzegi zamrażarkę porcjami blanszowanych zielonych i żółtych wężyków na zimę. W międzyczasie, dla urozmaicenia przyrządzałam ją na inne sposoby, a ten, po azjatycku z czosnkiem imbirem i prażonym sezamem smakował mi najbardziej. Ważne, aby fasolka była jędrna, nierozgotowana i szybko podsmażona na dużym ogniu. Wspaniała przystawka lub pyszne, samodzielne danie wegetariańskie na lato.
Smażona fasolka szparagowa z sezamem:
(wg Wielka Księga Kucharska - Dania Jarskie)
750 g fasolki szparagowej,
1 łyżka ziaren sezamu (u mnie łyżeczka białego i łyżeczka czarnego sezamu),
1 łyżeczka świeżo utartego imbiru,
1 ząbek czosnku,
1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu,
1/2 łyżeczki cukru brązowego,
1 łyżka sosu sojowego,
2 łyżki oleju,
2 łyżeczki oleju sezamowego
Fasolkę ugotować w osolonej wodzie około 4 minuty, aby zmiękła, ale była jędrna. Przełożyć z garnka do lodowatej wody, aby zakończyć proces gotowania. Odcedzić.
Rozgrzać wok lub patelnię i wrzucić ziarna sezamu. Mieszając uprażyć na złoto, wyjąć z woka i odstawić.
Na koniec skropić wszystko olejem sezamowym i sosem sojowym. Posypać uprażonym sezamem.
nie mam swojego warzywnika i warzywa muszę kupować, niestety
OdpowiedzUsuńceny fasolki powalają mnie :/ 12 zł za kilogram to przesada
a skoro nie mam swojej to podkradnę Twojej ;)
Małgosiu, szkoda że nie mieszkasz bliżej - miałabyś zapewnioną dostawę :)
Usuńczłowiek całe życie ma pod górkę ;)
Usuńja też nie mam swojej i przejeść się nie przejadłam i chętnie wproszę się na taka z sezamem , wygląda ,że urywa to co trzeba
OdpowiedzUsuńKuzyneczko, jesteś zawsze zaproszona :)
UsuńMega pyszna propozycja:)
OdpowiedzUsuńNigdy mi się nie przeje, ja kupuję ją :)
OdpowiedzUsuńAkurat miałam zielonej sporą ilość. Zrobiłam do obiadu. Ciekawy smak, wyważony, nieprzesadzona ilość przypraw, raczej łagodna w smaku, z nutką egzotyki.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak - czuć delikatnie imbir i orzechowy posmak prażonego sezamu. Dla wielbicieli ostrości, pasowałaby też odrobina papryczki chili.
UsuńMiałam dziś jeść szparagową fasolkę z pesto i makaronem, ale mam chory żołądek i już żałuję, że wczoraj skusiłam się na pesto. Ech :( Muszę oglądać tak wiele dobrych rzeczy, których nie mogę jeść.
OdpowiedzUsuńZapraszam do zajrzenia na mojego bloga ze słodkościami: www.livingonmyown.pl
Kocham fasolkę szparagową a w takiej wersji pokochałabym jeszcze bardziej;)
OdpowiedzUsuńCzarny sezam jest niesamowity, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńzapraszam! http://natkaczo.blogspot.com/
Pycha! Bardzo fajny przepis.
OdpowiedzUsuń