Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal...
Ostatnie pomidory dojrzewają jeszcze na krzakach w ogrodzie, więc jeszcze nie czas za nimi płakać, ale słowa klasyka zmieniam, podśpiewując sobie - nadchodzą znów dni i wieczory dyni w każdej postaci jedzonej... ;) O tak, to pora dyniowej euforii, kiedy najpiękniejsze i najsmaczniejsze okazy z własnej hodowli piętrzą się na balkonie, te mniejsze, bardziej fikuśnie zdobią parapety, w lodówce rozpycha się rozpłatana na pół pomarańczowa hokkaido lub gruszkowa piżmowa, a misce i po części już w zamrażalniku, czeka gotowe na każdą okazję dyniowe puree. Obiad, z nielicznymi wyjątkami, nie może już obyć się bez dyni - a to pieczonej w kostkach razem z ziemniakami jako przystawka do mięs, a to w postaci zupy lub nadziewanej, dyniowej zapiekanki. Ulubiona sezonowa kolacja - oczywiście dynia z zacierkami na mleku!
Nie dość tego - z piekarnika wyskakują co weekend dyniowe drożdżówki, babeczki i ciasta :) A ten wegański dyniowo-kokosowy chlebek ostatnio całkowicie zawrócił mi w głowie - tak esencjonalnego, dyniowego ciasta dawno nie jadłam, a po zjedzeniu ostatniego okruszka miałam ochotę natychmiast zacząć piec kolejny i niech to będzie moją największą rekomendacją!
Chlebek dyniowo-kokosowy:
(na podstawie The Cake Merchant)
1 i 3/4 szklanki mąki (może być pszenna razowa lub biała),
1/2 szklanki brązowego cukru demerara,
1/3 szklanki brązowego cukru muscovado,
1/2 łyżeczki soli,
1/2 łyżeczki zmielonej gałki muszkatołowej,
1 łyżeczka cynamonu,
1 łyżeczka sody oczyszczonej,
1 szklanka dyniowego puree,
3/4 szklanki oleju,
1/3 szklanki mleka kokosowego,
1/3 szklanki wiórków kokosowych,
2 łyżeczki cukru kryształu wymieszanego z 1 łyżeczką cynamonu
W dużej misce wymieszać mąkę z sodą, solą, gałką muszkatołową, cynamonem, dwoma rodzajami cukru brązowego. W oddzielnej misce wymieszać dyniowe puree z olejem i mlekiem kokosowym. Składniki mokre dodać do suchych, dodając wiórki kokosowe i wszystko wymieszać łyżką tylko tyle, aby nie była widoczna sucha mąka (nie miksować mikserem!).
Rozgrzać piekarnik do 180 stopni.
Foremkę keksową o wymiarach 20 x 10 cm wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować masłem (lub olejem w wersji wegańskiej). Przełożyć ciasto. Wierzch posypać cukrem cynamonowym.
Piec około godzinę (do suchego patyczka). Kiedy ciasto jest upieczone, wyjąć lub zostawić w piekarniku z otwartymi drzwiczkami i przykryć foremkę z ciastem szczelnie folią aluminiową na 10 minut, aby ciasto przeparowało. Po tym czasie zdjąć folię i ostudzić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zdecydowanie nie powinnam wchodzić na Twojego bloga o tej porze ;-) Teraz jestem głodna :-))
OdpowiedzUsuńdynia i kokos to fantastyczne zestawienie - chlebek jest genialny! :)
OdpowiedzUsuńMój ci on , mój , Aga on jest idealny ,a jaki śliczny
OdpowiedzUsuńNazwałaś to pyszne ciasto chlebkiem, no niech już tak będzie.
OdpowiedzUsuńWspaniale smakuje z ekranu, a co dopiero w realu!
To chyba od foremkowego kształtu taka nazwa się przyjęła :) Ja nazywam je zawsze słodkimi chlebkami :)
Usuńo mmmmamuniu jak ja bym zjadła!!
OdpowiedzUsuńwow, umarłam! zapisuję i piekę kiedyś na pewno!
OdpowiedzUsuńU mnie też dynie wszędzie :)
OdpowiedzUsuńTaki chlebek musiał być pyszny :)
Zjadłabym teraz taki chlebek, oj zjadła :). Niestety cała dynia poszła na pumpkin pie i dyniowe placki...
OdpowiedzUsuńOj, w takim razie o jedną, a nawet więcej dyń za mało - sezon dyniowy dopiero rozpoczęty! ;)
UsuńKokos i dynia w jednym! To musi smakować obłędnie! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńświetny przepis, chętnie bym spróbowała takiego chlebka :)
OdpowiedzUsuń