Zapraszam na pierogi z bobem! Od tygodnia daje się słyszeć i czuć jesień pukającą do drzwi i okien. Za wcześnie, zbyt niespodziewanie, bo mnie wciąż jeszcze marzą się letnie upały. A może to natura daje znaki, że już ostatni dzwonek, aby nacieszyć się świeżą fasolką szparagową, groszkiem i bobem? Tego ostatniego zjadałam w tym roku wyjątkowo dużo. Ugotowany na parze i wyłuskiwany pospiesznie na gorąco z miękkiej skórki, maczany w odrobinie soli lub/i topiącym się maśle, był moją ulubioną przekąską, obiadową przystawką lub w przypływie wielkiego apetytu nań - całym obiadowym daniem. Dorzucaliśmy go też do sałatki z grillowanych warzyw i ziemniaczanego puree.
Ale największym odkryciem sezonu stały się pierogi z bobem. Nadzienie jest właściwie wariacją na temat pierogów ruskich, w której ziemniaki zastąpiłam ugotowanym do miękkości bobem. Do tego koniecznie dobry, tłusty, wiejski twaróg, świeże ząbki czosnku i ulubione zielone zioła. Wyśmienite danie na zakończenie sezonu na bób - spróbujcie sami :)
Pierogi z bobem:
ulubione ciasto na pierogi
(np. maślankowe) -
500 g mąki pszennej,
maślanka (tyle ile zabierze ciasto)
nadzienie -
400 g bobu,
200 g twarogu,
2 ząbki czosnku,
1 mała cebulka,
1 łyżka posiekanej natki pietruszki,
1 łyżka posiekanej bazylii,
1 łyżka masła,
sól i pieprz
Bób ugotować (najlepiej na parze) do miękkości i obrać z łupinek. Dobrze rozgnieść widelcem, przecisnąć przez praskę do ziemniaków lub zmiksować blenderem. Twaróg również rozdrobnić i dodać do bobu.
Cebulę i czosnek zeszklić na maśle i dodać do bobu i twarogu, razem z zielenią. Doprawić dobrze solą i pieprzem.
Przygotować ciasto - mąkę przesiać na stolnicę i dodawać powoli maślankę, zagniatając ciasto - musi być miękkie i elastyczne. Rozwałkować cienko i wykrawać krążki, w które zawijać nadzienie.
Pierogi gotować 3-4 minuty od wypłynięcia w osolonej wodzie. Podawać natychmiast z podsmażoną cebulką, skwarkami lub kwaśną śmietaną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cudowne:)
OdpowiedzUsuńrewelacja!
OdpowiedzUsuńWow, cudownie wyglądają! ; )
OdpowiedzUsuńŚwietne pierożki!
Idealne są!
Bób uwielbiam. Ruskie też. Pewnie się pokuszę i zrobię własnoręcznie. Ale narobiłaś mi smaku. Dzięki za przepis ;))
OdpowiedzUsuńWspaniałe :) Jestem wielbicielką pierogów a takich jeszcze nie jadłam! I ciasto maślankowe i nadzienie bobowe to dla mnie nowość - koniecznie do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńŁucjo, to ciasto musisz wypróbować koniecznie - gwarantuję Ci, że długo nie będziesz wracać do żadnego innego :) To taki pewniak - błyskawiczne w przygotowaniu, nie można zepsuć i zawsze wyjdzie elastyczne i mięciutkie po ugotowaniu :)
UsuńJak zawsze ladne fotki - sliczny talerz a pierogi wygladaja niesamowicie apetycznie. Nie pamietam kiedy ostatnio jadlam bob hmmmm … bedac jeszcze dzieckiem, nie pamietam smaku i najwyzszy czas to zmieniec tylko bede musiala "polowac" na bob.
OdpowiedzUsuńDziekuje za smaczne przepisy.
Dziękuję za miłe słowa :) Oj to musisz się pospieszyć z polowaniem, bo sezon na świeży bób powoli mija. Na szczęście można będzie jeszcze dostać mrożony - też nadaje się na pierogi :) Pozdrawiam!
UsuńJestem zaskoczona nadzieniem z bobu. Nigdy nie próbowałam. Pierożki wyglądają odlotowo! Cudne zdjęcia ,jak zawsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Majanko! Ja też wcześniej z takim nadzieniem nie jadłam ani nie robiłam. Dlatego to prawdziwa rewelacja tego sezonu - jak ja lubię takie kulinarne odkrycia :)
UsuńJestem fanką pierogów, ale z bobem nigdy jeszcze nie jadłam... Najwyższy czas to zmienić! :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie! Jeżeli lubisz pierogi ruskie - te również będziesz uwielbiała :)
UsuńDla mnie to hit od zeszłego sezonu, z tym, że robię z ricottą a z ziół dodaję świeże oregano i szałwię ale z twarogiem też zamierzałam wypróbować:) a no i robię duuużo więcej bo to jest rewelacyjne pasta do chleba albo krakersów.
OdpowiedzUsuńTo ja w takim razie muszę wypróbować wersję z ricottą i szałwią :) Bób w pierogu okazał się taki smaczny, że też kupiłam go więcej, żeby zrobić porcję pierogów do zamrożenia na później :)
Usuń