Trudno uwierzyć, że to ostatni tydzień wakacji.. Gdyby nie kalendarz, który bezlitośnie odlicza ostatnie dni sierpnia, trwałabym w przekonaniu, że lato dopiero się rozkręca! Tymczasem wieczory i poranki z dnia na dzień są coraz zimniejsze, słońce chodzi spać coraz wcześniej, a wizyta naszego wakacyjnego gościa nieubłaganie dobiega końca. Razem z Nikolą, której tak bardzo spodobały się wakacje w Polsce, że postanowiła drugi rok z rzędu spędzić je w malutkim miasteczku z całym zastępem cioć, wujków, nowo poznanych koleżanek, z psem Łatkiem i kotem Edziem, postanowiłyśmy upiec ciasteczka na pożegnanie lata. A że zbiegło się to z miłym prezentem od sklepu 4GIFT.pl (dziękuję :)), były to ciasteczka stempelkowe - opieczętowane certyfikatem "domowej roboty" ciastka czekoladowo-cynamonowe pomysłu Nikoli i tajemnicze ciasteczka "zjedz mnie", do których dodałam skórkę cytrynową i odrobinę świeżego rozmarynu i które skusiłyby nie tylko zagubioną w króliczej norze Alicję w Krainie Czarów :)
Wykorzystałam podstawowy przepis dołączony do stempelków (rezygnując z dodatku proszku do pieczenia, aby ciasto nie rosło i stempelkowe napisy były wyraźne), który uzupełniłyśmy dodatkami smakowymi - kakao, cynamonem, skórką cytrynową i rozmarynem. Cała reszta, czyli wałkowanie, stemplowanie i pieczenie ciasteczek to już tylko nasza super współpraca i przy okazji świetna zabawa, którą dzielimy się na tych oto zdjęciach :)
Wtem oko jej spoczęło na szklanym pudełku, które leżało pod stołem: otworzyła je i znalazła w środku małe ciasteczko, na którym pięknie ułożone były z rodzynków słowa: ZJEDZ MNIE... "No to zjem - rzekła Alicja - i jeśli od tego urosnę, to dosięgnę klucza; a jeżeli się zmniejszę, będę mogła się przeczołgać pod drzwiami: tak czy owak dostanę się do ogrodu i niech się dzieje co chce!"
Stempelkowe ciastka czekoladowo-cynamonowe i cytrynowo-rozmarynowe:
250 g zimnego masła,
140 g cukru pudru,
300 g mąki,
1/2 łyżeczki soli,
1 żółtko,
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią,
2 łyżki kakao,
1 łyżeczka cynamonu,
skórka otarta z 1 cytryny,
1 łyżeczka soku z cytryny,
2-3 igły świeżego rozmarynu, drobno posiekane
Mąkę przesiać, dodać cukier puder i sól i wszystko wymieszać. Dodać posiekane masło, żółtko i cukier waniliowy. Szybko zagnieść gładkie ciasto.
Ciasto podzielić na połowę. Do jednej części dodać kako i cynamon, do drugiej skórkę i sok z cytryny oraz rozmaryn. Jeszcze raz szybko zagnieść obie porcje ciasta. Z każdej uformować wałek (o średnicy mniej więcej równej średnicy stempelków), zawinąć w folię przezroczystą i zostawić w lodówce na co najmniej godzinę (najlepiej na całą noc).
Piekarnik rozgrzać do 190 stopni. Wałki z ciasta pokroić na plastry grubości około pół centymetra. Na oprószonym mąką blacie odciskać na każdym plasterku ciasta wzór stempla (stempelki też muszą być oprószone mąką). Ciastka układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piec około 8 minut.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetne są te stempelki, właśnie wczoraj poszukiwałam podobnych w Internecie, bo niestety w mojej mieścinie ciężko coś takiego dostać. Tyle, że ich cena trochę mnie odstraszyła. Świetny blog i przepisy. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńW Empiku widziałam jakiś czas temu prawie dwa razy drożej :( A w stempelkach pociesza fakt że można je używać wiele razy :) Fotki takie apetyczne że aż się chce już teraz ciacha robić :D Świetny pomysł z tym wałkowaniem pod wymiar stempli i wycinaniem krążków :D
UsuńTak, te stempelki są nie do zdarcia :) A sprawdzają się do ciastek wielokrotnie, np. w celach prezentowych :)
UsuńPomysł jest świetny!!
OdpowiedzUsuńooooo ciasteczka jak malowane ,a modelce ciasteczka też przypadły do gustu , widać na fotografiach
OdpowiedzUsuńO tak - sama sesja zdjęciowa była okazją do schrupania kilku na raz ;D
Usuńwidzę, że ciacha smakowały, jak córcia łasuchuje! nie dziwię się, stempelkowe ciasteczka mają tyle uroku!
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, to nie moja córcia co prawda, a wakacyjny gość, ale potwierdzam, że ciasteczka smakowały bardzo :))
UsuńPodoba mi sie polaczenie cytryny i rozmarynu, robilam kiedys pomaranczowe ciasto z rozmarynem i bylo pycha, wiec ide o zaklad, ze te ciasteczka tez takie sa! Stempelki boskie, swoja droga.
OdpowiedzUsuńJa ciągle nie wierzę w to, co pokazuje kalendarz. Mimo to eksperymentuje w kuchni jeszcze bardziej, póki mam na to jeszcze czas :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe :). I te smaki!
OdpowiedzUsuńTez mysle ze Alicja na pewno by sie skusila i to na niejedno...
OdpowiedzUsuńkurczę! jakie świetne ;)
OdpowiedzUsuńmmmmmmmm it's make me hungry & fascinating tnks
OdpowiedzUsuńlave-vaisselle
Świetne są te stempelki! Kurczę, chyba kupię sobie takie. Piękne :)
OdpowiedzUsuńA ciasteczka smakowite.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Cudnie pomysłowe stempelki. Swego czasu zainspirowana zdaniem z "Alicji z Krainy Czarów" nazwałam mojego bloga. Podobnie, ale troszkę inaczej.
OdpowiedzUsuńA koniec sierpnia lubię. Mam wtedy urodziny. ;-)
Pozdrawiam
A.
są przeurocze! :) połączenie cytryny i rozmarynu musi być pyszne :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, koniecznie muszę się zaopatrzyć w takie stempelki :)
OdpowiedzUsuńsliczne ! szkoda, ze mam tylko zwyczajne foremki...
OdpowiedzUsuńŚliczne te ciastka:-)
OdpowiedzUsuńTakie ciasteczka cieszą podniebienia i ...oczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Miam, aż się nie mogę doczekać kiedy je upiekę. Tylko muszę dostać takie śliczne stempelki :)
OdpowiedzUsuńDziś robiłam takie maślane ciastka na słono (cięte z rulonu), a teraz zaglądam do Ciebie, a tu takie stemple cudne :)
OdpowiedzUsuńOjej stempelki boskie!
OdpowiedzUsuńBardzo prosze o podpowiedź, zrobiłam je, bo taki stempelek mam od dawna. Twoje ciastka jednak tak pieknie wyszły, a moje są takie "rozlazłe" W piekarniku trochę zmieniły kształt i napis stał się niewidoczny. Co może być tego przyczyną?
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
Pierwsze co przychodzi mi do głowy, to za zimny piekarnik, który powoduje, że kruche ciastka rozpływają się. Musi być bardzo dobrze rozgrzany zanim trafi tam blacha z ciastkami. Przyczyną może być tez za rzadkie ciasto, a konsystencja zależy często od mąki. Ciasto musi być maślane, ale dosyć zwarte i dobrze schłodzone. No i lepiej nie dodawać do niego proszku do pieczenia, bo ciastka będą rosły i traciły kształt.
OdpowiedzUsuńMoniko, następnym razem na pewno "wyczujesz" już ciasto i ciastka wyjdą ładniejsze :) Pozdrawiam!
Tak właśnie myślałam, ze to może być przyczyną. Spróbuję jeszcze raz. Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.
OdpowiedzUsuńKomarko i ja upiekłam te ciasteczka. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pyszny przepis. CIasteczka sa już na moim blogu. Zapraszam.
Pozdrawiam:)
mi niestety zupełnie nie wyszły te ciastka. rozlały się w piekarniku.. być może z powodów, które podałaś już odpowiadając na jeden z komentarzy, ale u mnie nie tylko stempelki niewidoczne ale i całe ciastka rozlały się :) na szczęście dopiero 1/4 ciasta wylądowała w piekarniku - będę próbować ratować resztę :)
OdpowiedzUsuńdodam, że piekarnik nagrzany, ciasto schłodzone - jedyna 'nadzieja' więc w tym, że jak piszesz - nieodpowiednia mąka i powinnam dodać jej więcej
Usuńniestety - zrobiłam 3 tury i w każdej kolejnej starałam się zrobić coś lepiej, 3-cia wg mnie była już super zmrożona, piekarnik super nagrzany i zawierała najwięcej mąki :p ciastka mimo wszystko się rozrosły. spróbuję za jakiś czas raz jeszcze, z jeszcze większą ilością mąki, bo nie da mi to spokoju :)
UsuńOj, to bardzo mi przykro :( A może były wałkowane zbyt grubo? Im cieńsze, tym powierzchnia ciasta mniej rośnie. Ciasto nie ma w składzie proszku do pieczenia ani żadnego innego spulchniacza, więc nie powinno mocno rosnąć.
Usuń