W tamtym roku o mniej więcej tej samej porze, przekonywałam Was i siebie, że znalazłam idealną tartę truskawkową. Kiedy teraz piekłam tę oto, myślałam sobie, że jest to ta kombinacja smaków, którą zamiast jabłkiem, biblijny wąż mógłby skusić Ewę, którą dziewczyny powinny serwować upatrzonym kandydatom w celu rozkochania ich bez pamięci i którą skazańcy powinni delektować się po raz ostatni na tym padole. Połączenie kruchego migdałowego spodu, puszystego kremu z delikatnego sera mascarpone i bitej śmietany, świeżych truskawek i ciepłego, gęstego krówkowego sosu jest grzechu warte. I co prawie niemożliwe - kolejne lato i kolejna odkryta tarta, jeszcze lepsza od tej prawie idealnej z tamtego roku, która znowu namieszała w moim osobistym rankingu truskawkowych przebojów. Aż boję się pomyśleć, co będzie za lat kilka ;)
Jeszcze jedna ważna uwaga - tarta najlepiej smakuje i wygląda zaraz po przygotowaniu. Wcześniej upiec można tylko kruchy spód, a nadzienie i dekorację uzupełnić tuż przed planowanym podaniem (będziecie mieli 100% pewność, że spód nie nasiąknie sokiem truskawkowym i kremem i pozostanie rozkosznie kruchy i chrupiący). Tak bardzo nie mogłam doczekać się spróbowania tarty, że zapomniałam w końcu posypać jej prażonymi płatkami migdałowymi, ale Wam polecam pełną wersję :)
Tarta truskawkowo-migdałowa z sosem krówkowym:
(inspirowana przepisem z Good Food Magazine)
kruchy spód -
140 g mąki,
100 g zimnego masła,
50 g mielonych migdałów,
50 g cukru pudru,
1 żółtko
nadzienie -
250 g mascarpone,
150 ml śmietanki kremowej 30%,
2 łyżki cukru pudru,
140 g krówek,
6 łyżek mleka,
85 g posiekanych i uprażonych na suchej patelni migdałów lub płatków migdałowych,
450 g truskawek
Przesianą mąkę wymieszać z migdałami i cukrem pudrem i posiekać z masłem. Dodać żółtko i szybko zagnieść jednolite ciasto (jeżeli ciasto kruszy się i nie chce się zagnieść, dodać 1-2 łyżki zimnej wody). Uformować kulę, zawinąć w folię i zostawić w lodówce na 30 minut.
Schłodzone ciasto rozwałkować i przenieść na wysmarowaną masłem formę do tarty o średnicy 23-24 cm. Wykleić dokładnie spód i boki. Piec w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni około 10 minut, aż spód zapiecze się na złoto.
Krówki i mleko przełożyć do rondelka i podgrzewać mieszając, aż cukierki rozpuszczą się w mleku i powstanie gęsty sos. Odstawić do przestygnięcia.
Śmietankę kremową ubić na krem. Serek mascarpone wymieszać z cukrem i dodać bitą śmietanę. Delikatnie wymieszać, dodając również połowę przestudzonego sosu krówkowego, połowę truskawek pokrojonych w ćwiartki i połowę uprażonych migdałów. Nadzienie przełożyć na upieczony i ostudzony kruchy spód. Ozdobić resztą truskawek, migdałów i pozostałym sosem krówkowym. Podawać natychmiast.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cudowna tarta Komarko! Nikogo rozkochiwac w sobie juz nie musze, skazancem tez nie jestem ale chetnie bym jej sprobowala :)) Tym bardziej, ze krowki to moja wielka i grzeszna (ach te dodatkowe centymetry) milosc :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Majeczko, jak najbardziej spróbować jej można i bez okazji :)) A w grzesznej miłości do krówek nie jesteś odosobniona (co tam dodatkowe centymetry!) ;)) Pozdrawiam!
Usuńnarobiłaś mi smaka:) wygląda bosko!
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie! Teraz to już na pewno nie zasnę... Będę myśleć tylko o tym, jak pyszna musi być ta tarta :)
OdpowiedzUsuńAgsa, to prawda, jest pyszna i dlatego trzeba ją koniecznie zrobić (póki są truskawki) :)
UsuńNo i po co ja tu wchodziłam ;)
OdpowiedzUsuńchyba mi się przyśni ta tarta ;)
wygląda obłędnie i na pewno tak samo smakuje
Ja specjalnie ją tu podałam, żebyście mieli słodkie sny ;D
UsuńO mamo! to koniecznie będę musiała przetesotować, mam tylko nadzieję, że doczekam się piekarnika nim sezon truskawkowy minie...
OdpowiedzUsuńRogasiu, w takim razie trzymam kciuki, żeby się udało! Brak piekarnika to straszna sprawa :/ Pozdrawiam :)
UsuńBoże! To chyba definicja raju:)
OdpowiedzUsuńO tak - na pewno jedna z wielu ;)
UsuńKomarko! Litości! Co za rozkoszna rozpusta! Boska tarta!
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam:*
Dziękuję Aniu i ściskam również :))
Usuńkruche ciasta/ciasteczka byly zawsze moimi ulubionymi, a do tego jeszcze krowa mm ;) rozplywam sie
OdpowiedzUsuńKrowa wyjątkowo dobrze uzupełnia kruchy spód i krem lub/i owoce. Ja też uwielbiam takie połączenie :)
Usuńnie wiem co o niej napisać. zachwyciła mnie:)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego Agnieszko! Zaśliniłam się maksymalnie teraz na noc i bedę musiała wypić chyba z litr wody ;)
OdpowiedzUsuńPiękna tarta, cudowne składniki, a zdjęcia baaardzo apetyczne.
Uściski:*
Dzięki Majanko :))) Pozdrawiam!
Usuńo matko! proszę... nie katuj mojego brzucha o tej porze ;o niebo!
OdpowiedzUsuńWygląda nieziemsko i pewnie anielsko smakuje :)
OdpowiedzUsuńO nie. Ta tarta to już jest najwyższa forma rozpusty, że o najwyższej formie tortury nie wspomnę. Nie mogę na to patrzeć. Dajcie mi trochę! ;))
OdpowiedzUsuńProszę się częstować :))
UsuńI mi odrobinkę :) Tarta grzechu warta :)
OdpowiedzUsuńBoska to chyba mało powiedziane, ma w sobie wszystko czego potrzeba do szczęścia naszego podniebienia.
OdpowiedzUsuńWyglada cudownie! Teraz nie bede mogla przestac o niej myslec :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze przepiękne! Jestem nimi zachwycona. :)
OdpowiedzUsuńA tarta wygląda bardzo apetycznie.
Komarko Wróżko, uwielbiam ciebie , twoje przepisy , twoje zdjecia
OdpowiedzUsuńMargot kuzyneczko! A jak strasznie cieszę się, że już wszystko u Ciebie w porządku!!! Wracaj do nas bo stęskniliśmy się bardzo! Uściski!
UsuńBo biblijna Ewa poszła na łatwiznę :), teraz miałaby pole do popisu. Liże ekran patrząc na Twoją tartę i z niecierpliwością czekam na przyszły rok :-)))
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć i jabłka bywają boskie. Ale jaki to byłby piękny kulinarny początek świata - kuszenie tartą truskawkową ;D
UsuńRozpusta!
OdpowiedzUsuńJest prześliczna! i musi być bardzo, ale to bardzo smaczna :)
OdpowiedzUsuńtakiego smaka mi narobiłaś.. a tu odchudzać się trzeba :(
OdpowiedzUsuńDaria, odchudzamy się zawsze od poniedziałku, a skoro mamy weekend... ;)
UsuńPrzepiękna!
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie! I jeszcze te migdały! Uwielbiam wszystko co migdałowe :) Mniam!
OdpowiedzUsuńŚwietne połączenie! i jaki pięne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńBoskość sama w sobie :D
OdpowiedzUsuńMusiała być super, jeszcze kubek kawy, koc na trawie u góry słoneczko.....super
OdpowiedzUsuńAniu, mów tak dalej! :))) Już zaczynam żałować, że sezon truskawkowy dobiega końca...
Usuńczarujesz słowami.
OdpowiedzUsuńi pięknym ciastem.
Dziękuję Karmel-itko :)
Usuńchyba zaserwuję takie cudo mojemu ukochanemu;) idealnie trafi w jego uwielbienie do słodkości:P
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Rozkochanie bez pamięci masz murowane :)))
UsuńZgadnij gdzie mi język uciekł ;) Obym truskawki ładne dostała w sobotę, co z nich zrobię - wiadomo :)
OdpowiedzUsuńChyba domyślam się ;)) I mam nadzieję, że jeszcze tydzień, dwa truskawki będą osiągalne :)
Usuńmusi być pyszne:) -zapisuje:)
OdpowiedzUsuńo mamo... jaka piękna!!!!!
OdpowiedzUsuńMam ślinociąg xD ja chcę ja chcę !!!
OdpowiedzUsuńO rany, ta tarta prezentuje się wręcz nieprzyzwoicie ;) Nic dziwnego, że może być afrodyzjakiem - mnie zauroczyła :)
OdpowiedzUsuńwow!!! co za wspanialosci:)
OdpowiedzUsuńwyglada zachwycajaco:)
Nie tylko wygląda przecudownie, ale i smakuje nieziemsko! Wypróbowałam i jestem w 100% na TAK! :) I w ten sposób, mój ranking tart z owocami również runął... Polecam! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowała :) Ach te truskawkowe tarty - potrafią namieszać ;)
UsuńTo wszytko brzmi i wygląda zbyt bajecznie aby mogło być prawdziwe. Na prawdę kawał boskiej roboty.
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękne zdjęcia i na pewno pyszna tarta :)
OdpowiedzUsuńTaka tarta jest naprawdę grzechu warta. Wygląda niesamowicie! Połączenie krówek i truskawek jest to super pomysł :)
OdpowiedzUsuńOjejku, ja to chyba mam w sobie coś z masochistki - wchodzę na Twój blog mimo podwyższonego cholesteroli i kategorycznego zakazu zajadania się słodkościami (szczególnie tymi robionymi na maśle, bo jeszcze jakieś małe ciasteczko na zdrowotnym oleju rzepakowym przejdzie ;)). Oglądam potem takie obrazki jak ta tarta i aż mi ślinka do kolan cieknie. No ale co zrobić, lekarz nie pozwala :(((
OdpowiedzUsuńThis looks delicious! I wish I could speak your language, but your photos have sent me their deliciousness :)
OdpowiedzUsuńAll the best.
Thank you :) If You need any recipe I can translate it for you into English :) Greetings from Poland!
UsuńWitam serdecznie
OdpowiedzUsuńczy robiłaś tartę z wiśniami??? Dziś mam dostawę wiśni potrzebuję sprawdzonego przepisu, żeby rodzinkę a w szczególności synusia (2 latka 9 miesięcy)zaskoczyć.
Bardzo pozdrawiamy
Anka z Dobrzynia nad Drwęcą
Z wiśniami jeszcze nie próbowałam, ale pewnie będzie smakować równie dobrze. I jeszcze maliny bym tu widziała :) Pozdrawiam!
UsuńWypróbowałam. Jest po prostu obłędna:) W pracy wszyscy się zachwycali:)
OdpowiedzUsuńsłodkości....
OdpowiedzUsuńJakie inne owoce by tu pasowały? truskawki niestety przeminęły z wiatrem, a chcę to ciastko zrobić na imieniny. Nadadzą się maliny/jagody albo jakaś mieszanka?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej - maliny + jagody/porzeczki/borówki będą pasować świetnie :) Wszystkie jagodowe mogą być zamiast truskawek.
Usuńcudownie tu u Ciebie. będę tu częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuń:)
i ja zapraszam, choć u mnie jeszcze skromnie...
chciałabym zrobić tą tartę na weekend teraz, jakie owoce mogę dodać, skoro truskawek, malin jagód ani porzeczek nie ma już na targu;(?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście owoców jagodowych już nie ma niestety :( Może spróbuj brzoskwinię/nektarynkę w kostkę + połówki winogrona (wypestkowane)? Albo bardziej egzotycznie brzoskwinia + kiwi? Nie próbowałam tej tarty z takimi połączeniami co prawda, ale powinny być OK. :)
Usuńa co myślisz o owocach zamrożonych, myslę ze chyba to zły pomysł;/ ale chciałabym zapytać o Twoje zdanie?
OdpowiedzUsuńTeoretycznie mrożone też się nadają. Na pewno muszą być całkiem odmrożone przed dodaniem, żeby nie puściły wody i zbyt dużo soku do kremu. Na pewno będą wyglądać mniej efektownie od świeżych, ale tarta na smaku nie straci nic a nic :)
Usuńdzięki wielkie, tak też właśnie myślałam, dokładnie jak napisałaś;)
OdpowiedzUsuńA czy zamiast krówek można dodać tyle samo masy krówkowej z puszki? Przepraszam za dyletanckie pytanie, ale nigdy nic nie piekłam ani z jednym ani z drugim.
OdpowiedzUsuńElu, gotowa masa z puszki jest bardzo gęsta i obawiam się, że będziesz miała problem z wmieszaniem jej do kremu mascarpone. Z krówkami będzie praktyczniej :)
Usuń