Witajcie po krótkiej wakacyjnej przerwie :) Wróciłam już z mojej wschodniej wyprawy, ale zanim opowiem Wam o Litwie i jej specjałach (i uporządkuję tony zdjęć ;)), usiądźcie wygodnie z kubkiem kawy lub herbaty i ulubionym pieczywem, grubo posmarowanym bananowo-czekoladowym dżemem.
Jako "bananoholiczka", banany w kuchni mam prawie zawsze, a latem nawet częściej niż kiedy indziej, co pewnie ma związek z dużą zawartością w nich potasu, wypacanego przez nas organizm intensywniej w czasie upałów. Dlatego banany smakują latem jeszcze lepiej niż zwykle i są stałą częścią mojego drugiego śniadania. Często też zdarza mi się przecenić swoje możliwości i zanim zdążę nacieszyć się smakiem, część hurtowego zakupionych bananów zmienia kolor z jasnożółtego na pomarańczowy, gęsto nakrapiany brązowymi plamkami, a miąższ z delikatnego i orzeźwiającego - na przeraźliwie słodki. Ostatnio znalazłam świetny sposób na takie przedojrzałe banany, dzięki przepisowi z blogu Baking Obsession - dżem-krem do smarowania pieczywa! Bardzo smaczny i bardzo prosty do zrobienia, a przypominający w smaku osławioną Nutellę. Coś dla osób uczulonych na orzechy i oczywiście dla wszystkich wielbicieli bananów :) Z połowy porcji (z dwóch bananów) oryginalnego przepisu wyszedł mi ten oto słoiczek. Powtórzyłam za autorką przepisu, ale nie bardzo pasuje mi określenie "dżem". Może lepiej "bananella"? ;)
Dżem bananowo-czekoladowy z kardamonem:
2 bardzo dojrzałe banany,
1/2 szklanki cukru,
50 g czekolady deserowej (ok. 70%),
1 łyżka soku z cytryny lub pomarańczy,
1/2 łyżeczki kardamonu
Banany pokroić w kawałki i wraz z sokiem, cukrem i kardamonem podgrzać w rondelku i dusić około 5-7 minut. Zestawić z ognia i dodać połamaną na kawałki czekoladę. Mieszać, aż czekolada rozpuści się, po czym zmiksować wszystko blenderem na gładki krem. Przełożyć do słoika lub innego naczynia z pokrywką i zostawić do ostygnięcia. Można przechowywać w lodówce do trzech tygodni.
musi być pyszny! (:
OdpowiedzUsuńWOW!
OdpowiedzUsuńno nie powiem...znów oryginalnie, ale chyba wypróbuje :)
czekobanan? xd
OdpowiedzUsuńrewelacja! och, ta czekoladowa barwa, nutka bananowa i kardamonowy posmak. to dopiero afrodyzjak...
Mam przepis na tę brioszkę i 'dżem' już od jakiegoś czasu w ulubionych, ale prócz tego przepisu jeszcze tyle czeka w kolejce, że póki co nie miałam czasu na wypróbowanie. ;)
OdpowiedzUsuńzrobię na pewno
OdpowiedzUsuńJest cudowny! Alez musi pachnieć i ten smak - wyobrażam sobie - niebo w gębie!:)
OdpowiedzUsuńKomarko,jak fajnie,że jesteś:))
Pozdrowienia:)
Ale pyszności!
OdpowiedzUsuńCzy jadłaś Komarko cepeliny? Taką mam ochotę na nie, ale nigdy nie robiłam. Czekam na jakieś kulinarne inspiracje :)
Pomysł jest rewelacyjny! Taka rozpusta czekoladowa do wyjadania łyżką w chwilach zwątpienia;-)
OdpowiedzUsuńAle pysznosci! Taki dzemik na pewno by mi posmakowal. Musze wyprobowac przepis bo banany w wersji "naturalnej" juz mi sie przejadly :)
OdpowiedzUsuńbananella zdecydowanie pasuje, fajny przepis znalazłaś. Ja mam wciąż chęć na powidło śliwkowe z czekoladą, taką czekośliwkę (:
OdpowiedzUsuńAleż mi się ten przepis podoba, zwłaszcza że z kupowaniem bananów mam tak samo jak Ty, a kupuję je głównie dla synka ;)
OdpowiedzUsuńBananella znacznie bardziej mi się podoba :D
zaciekawiłaś mnie tym dżemem, tudzież bananellą :-) uwielbiam te owoce. le zielonkawe i te lekko przejrzałe, wszystkie!
OdpowiedzUsuńwow! ale pychota:) juz mi slinka cieknie, mniam..., wiec musze wyprobowac ten przepis jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
genialny pomysł!
OdpowiedzUsuńłał! świetne musi być. szkoda, że jak bym zajadała sie tym przez te 3 tyg, to przestałabym się miesić w drzwiach... :D
OdpowiedzUsuńBananella ujęła mnie w nazwie i w swojej prostocie. Świetna rzecz ,aby jedzenie się nie zmarnowało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Z kardamonem...Mniam.Wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńFantastyczny! Muszę go zrobic :) I to jak najprędzej :)
OdpowiedzUsuńBanany to zdecydowanie moja ogromna miłość. Mogłaby zajadać w hurtowych ilościach. "Bananellę" sobie zapisuję - chętnie sobie przygotuję taki krem. Do drugośniadaniowych kanapek będzie jak znalazł!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
dzięki za przepis:) bede miala alternatywę do ciasta czekoladowo-bananowego, ktore piekę wlasnie w sytuacjach awaryjnych "ruszających sie bananów"
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis i takie samo musi być to "dzieło". Widzę, że wiele osób ma teraz ochotę na banany i my zresztą też! Przepiękne zdjęcia ;D
OdpowiedzUsuńOooch, a ja właśnie dziś przeszłam na dietę! :( Ale jestem zapłodniona ideą, jak już schudnę, to na pewno wypróbuję przepis.
OdpowiedzUsuńkoniecznie musze zrobic te bananelle! bardzo mi sie podoba, bo ja tez uwielbiam banany!!
OdpowiedzUsuńBardzo w moim stylu,
OdpowiedzUsuńbiorę:)
I pozdrawiam Cię serdecznie, Komarko!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen przepis również gdzieś kiedyś zapisała, ale całkowicie wypadł mi z głowy !
OdpowiedzUsuńCo rok dostaję od cioci kilka słoiczków dżemu śliwkowo-czekoladowego, ale banan to musi być dopiero coś ;D. I ten kardamon, który ostatnio pojawia się w niemal wszystkich moich ciastach, kremach, muffinach.
Dodaję do listy 'must have', a raczej make ;)
wspaniale sie prezentuje
OdpowiedzUsuńmniam
Banany to jedne z moich ulubionych owoców, a Twój dżem z chęcią zjadłabym ze świeżym rogalem lub chałką. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńBananella brzmi bosko.
OdpowiedzUsuńAle taki przepis to bardzo, bardzo zły pomysł i jednocześnie bardzo genialny, bo pogoda taka, że czekolada lub coś słodkiego jest niezbędne do przeżycia.
A co dziwniejsze nie miałam tego bloga, z którego pochodzi przepis w ulubionych. Bardzo podejrzewane!
zastanawiam się nad smakiem tego dżemu... pamiętam,że kiedyś sprzedawali coś podobnego w sklepach pod nazwą czekodżemi (?) chętnie odtworzyłabym ten smak :).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dodaję do linów :)
kusisz... mam wszystko w domu...
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo! zjadłabym teraz czegoś takiego... I na relację z wyprawy czekam niecierpliwie, Komarko :)
OdpowiedzUsuńTak, temu bana-dżemowi nie da się oprzeć. Też uległam jego pokusie (a i nawet u siebie pokazywałam:), ale fajnie, że przypomniałaś ten przepis. Idealny na zbliżające się wielkimi krokami jesienne wieczory!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
czy mogłaby Pani napisać ile tego wychodzi? czy słoiczek po dżemie(330mln) czy więcej? chciałam od razu podwoić porcję( tabliczka czekolady ma 100g;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Kocham wszelkie czekodżemy.. A z kardamonem to już w ogóle musi być genialny..
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńKomarko,zapraszam do zabawy
OdpowiedzUsuńhttp://kuchennymidrzwiami.blogspot.com/
Danusiu - zapewniam, że jest :)
OdpowiedzUsuńOlu, polecam bardzo :)
Karmel-itko, czekobanan też ładnie :D
Aune, wiem coś o tym - też mam całą listę przepisów oczekujących na swoją kolejkę :) A to połączenie z brioszką jest bardzo trafne, bo z drożdżowym ten "dżem" smakuje chyba najlepiej :)
Nina, w takim razie z góry życzę smacznego ;)
Majanko, też się cieszę, że wróciłaś już wypoczęta z wakacji :)
Mikimamo, cepeliny jadłam prawie codziennie! :D Bez dwóch zdań na Litwie smakują najlepiej! Wszystko dokładnie opiszę w następnym wpisie :)
Retrose, dokładnie :) Dobrze mieć zawsze coś takiego w lodówce ;)
Majko, w takim razie polecam bardzo - w wersji z dodatkami banan też smakuje bosko :)
Viridianko, bananella też chyba najbardziej mi się podoba :) A czeko-śliwkę robiłam w tamtym roku. Rewelacja! I super pomysł na prezent :) Obdarowani znajomi byli zachwyceni i prosili o jeszcze ;)
Edysiu, synkowi na pewno też będzie smakować :) Do tego to o wiele zdrowsza i naturalniejsza wersja niż rzeczona Nutella ;)
Asiejko, ja właściwie też lubię wszystkie banany :) Ale bardziej te, którym bliżej do bladej żółci ;)
Aga, chwilka roboty i już można zajadać ze smakiem :)
Uchwycić_chwilę, podpisuję się :)
Zuza, od takiej dawki zdrowego zastrzyku energii na cały dzień na pewno nie przytyjesz - daję słowo! :)
OdpowiedzUsuńPrzypraw_mnie - otóż to - też uwielbiam utylizować żywość w taki sposób, że zachwyca jeszcze w swoim drugim wcieleniu :)
Amber, ten kardamon to jak kropka nad 'i' w tej kompozycji smaków :)
Kasiu, w takim razie życzę smacznego! :)
Zaytoon, ja w chwilach uzależnienia jem kanapki z bananellą i na pierwsze i na drugie śniadanie :D Pozdrawiam!
Lorka, tak to dobry zamiennik :) Ja teraz jesienią z kolei pewnie wrócę do bananowych ciast i chlebków ;)
Bez_sosiku, to widzę że nie tylko ja jedna :) To na pewno przez te letnie tropikalne upały :)
Weronikiwi, trzymam kciuki na szybkie efekty! :) Zawsze możesz też zrobić bananellę z połowy porcji :)
Cudawianki, Olcik, miło mi było się podzielić :)
Holga96, jeżeli lubisz czeko-śliwkę, bananellą też będziesz zachwycona :) Do tego jeszcze możesz zaskoczyć nią ciocię! :)
Dorotko, smakuje równie dobrze :)
Agnieszko, dokładnie ze świeżym drożdżowym pieczywem smakuje najlepiej!
Wiosanno, czyżbyś również zanotowała nagły wzrost ochoty na czekoladę? ;) Jesień się zbliża...
Kamilo, smakuje bardzo czekoladowo, z nutką bananowo-kardamonową. Spróbuj koniecznie :)
Gwiazdko, w takim razie nie pozostaje nic innego jak zamieszać to wszystko w garnuszku ;)
Lisko, relację postaram się wrzucić już w najbliższym wpisie :)
Anno-Mario, faktycznie u Ciebie go chyba też widziałam (nie mogłam sobie przypomnieć u kogo ;))! Oj tak, to jest idealne "smarowidło" na jesień :)
Martino, z tej porcji wyszedł mi słoiczek dokładnie wielkości szklanki, czyli około 250 ml. Trochę więcej lub mniej może wyjść w zależności od wielkości bananów. W oryginalnym przepisie było o połowę więcej, czyli właśnie z całej tabliczki czekolady na 4 banany. Pozdrawiam :)
Spencer, po czeko-śliwce i bananelli chyba mogę już powiedzieć, że też uwielbiam :) I do wszystkich koniecznie albo cynamon albo kardamon :)
Gruszkozfartuszka, polecam bardzo :)
Amber, dzięki! :) Postaram się! ;D
wspaniały
OdpowiedzUsuńBananella :)) pyszne połączenie, pewnie równie dobrze mógłby się ten dżemik odnaleźć jako nadzienie do ciasta :)
OdpowiedzUsuńwygląda cudownie :) banany i czekolada to jedno z moich ulubionych połączeń.
OdpowiedzUsuńpotwierdzam ,że to pyszne bo robiłam to smarowidło wiosna
OdpowiedzUsuńKomarko ,ale fajne te zdjęcia , ach jakie ładne
ojejku, ale świetnie wygląda! koniecznie wypróbuję! a jaka bomba kaloryczna hehe
OdpowiedzUsuńMarghe, polecam :)
OdpowiedzUsuńEvito, nie tylko jako nadzienie do ciasta, ale też jako krem do przekładania wafli albo do naleśników. Na te naleśniki sama sobie narobiłam smaku ;)
Kasiu, oj tak, to połączenie klasyk :)
Margot, dzięki :D
Punktransistor, w tym wypadku na kalorie przymykamy oko ;)
dzem jest super! kocham baking-obsession, a przepis wyprobowalam juz kilka tyg. temu :) polecam powidla sliwkowe z czekolada! :P
OdpowiedzUsuńTo zasiadam Komarko z buleczka z bananella - super przepis! A drewniany naorzyk masz silczny :-)
OdpowiedzUsuńmam w domu wszystko do bananelli... wszystko oprócz kardamonu, jak na złość nie ma :(
OdpowiedzUsuńod kilku dni planuję zrobić, a tu taki pech
jak nie znajdę, to chyba użyję cynamonu...
OdpowiedzUsuńBasiu, nożyk całkowicie hand-made, dostałam w prezencie od przyjaciół :)
OdpowiedzUsuńNino, cynamon może być jak najbardziej :)
chyba zaraz się za niego zabiorę! wygląda obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńzrobiłam, jest super
OdpowiedzUsuńjak dla mnie najlepszy na deser - po prostu 1-2 łyżeczki, podawane do gorzkiej herbaty :)
ale ja jestem "dziwna", nie lubię dżemów, zwłaszcza z chlebem
Komarko , dziękuję za świetny przepis !
OdpowiedzUsuńDżem jest pyszny,kremowy, aromatyczny - po prostu niebo w gębie :)
Moje dziecko już prawie wszystko wyjadło - będę musiała zrobić kolejną porcję :)
Nino, do herbaty?!? :D Chyba nie zaryzykuję, ale chętnie spróbowałabym połączenie z mlekiem :)
OdpowiedzUsuńAbbro, bardzo się cieszę, że smakuje :) A dla bananowo-czekoladowych potworków koniecznie z podwójnej porcji :)
Komarko, podawane oddzielnie, na talerzyku - jako deser, a nie do herbaty jako takiej :)
OdpowiedzUsuń:))) Aaaa, a ja już wyobraziłam sobie taką czekoladowo-bananową "bawarkę" ;D
OdpowiedzUsuńo nie! to by było marnotrawstwo takiego pysznego deseru! trzeba poczuć ten smak, najlepiej bez dodatków
OdpowiedzUsuńmam nauczkę by się precyzyjniej wypowiadać ;)
Dżem zniknął u nas równie szybko, jak się pojawił :) Pyszny był i na pewno będzie powtórzony nieraz. Dziękują za inspirację i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDżemik przepyszny ,robiłam już 2 razy ,dzięki za przepis.Pozdrawiam Ela
OdpowiedzUsuńWypróbowałam, pokochałam i pozwoliłam sobie zacytować na swoim blogu. Dziękuję za inspiracje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMusiałysmy z córką od razu zrobić i ...... jesteśmy zachwycone połączeniem smaku banana z czekoladą i kardamonem. Pycha !
OdpowiedzUsuńbardzo smaczne ale nastepnym razem dam mniej cukru a wiecej czekolady :D
OdpowiedzUsuńZrobiłam przed chwilką. Niestety ale nie bardzo mi smakuje. Dużo lepsze było przed dodaniem czekolady( najpierw podgotowałam banany).
OdpowiedzUsuńzapomniałam napisać, robiłam już go nie raz i po prostu nie ma słów żeby określić jak bardzo jest pyszny :)
OdpowiedzUsuńObłęd, po prostu obłęd!!! Zrobiłam, jest przedobry! Nie ma szans, żeby przetrwał w lodówce 3 tygodnie. Dziękuję :) Ola
OdpowiedzUsuńja też zrobiłam wczoraj, dzisiaj poszedł do owsianych naleśników na śniadanie:) tylko nie mialam kardamonu i dalam cala czekolade gorzka na 3 banany- wyszło takie hmm... wykwintne:) ogólnie świetny blog, czerpie inspiracje i dzis na obiad kurczak po kijowsku:) Malwina
OdpowiedzUsuńUwielbiam właśnie takie kropczaste banany a bananella napewno zostanie u mnie wypróbowana :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dalej myszkuję u Ciebie :)
koniecznie do zrobienia! :)
OdpowiedzUsuń