Odwiedzając przed chwilą parę znajomych blogów, zauważyłam że tydzień dyniowy w pełni :) Królują pękate słoneczne „banie” i rozmaite pyszności z nich przyrządzone. Aż trudno uwierzyć, że z dyni można zrobić tyle różnorodnych potraw! Kolejne niedoceniane warzywo?
Jestem troszeczkę spóźniona, przez małą weekendową wyprawę za naszą zachodnią granicę, o której później – jak tylko uporządkuję zdjęcia i wspomnienia. A teraz czem prędzej zabieram się za nadrabianie zaległości dyniowych :)
Bardzo się cieszę, że Bea zaprosiła mnie do uczestnictwa w festiwalu dyniowym. Dzięki temu w końcu miałam okazję poznać bliżej i zaprzyjaźnić się z pomarańczową królową jesiennych ogrodów. Dynie zawsze rosły w naszym ogrodzie, ale raczej nie było rodzinnych tradycji na ich użytkowanie w kuchni, z wyjątkiem wybierania i suszenia pestek. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni :) Zupa, którą prezentowałam kilka tygodni temu, to moje pierwsze doświadczenie kuchenne z dynią. A z okazji tygodnia dyniowego postanowiłam poeksperymentować z dynią na słodko.
Podstawą dyniowych wypieków jest dyniowy mus. Aby go przygotować, kawałki dyni ugotowałam najpierw w małej ilości wody aż do miękkości, po czym zmiksowałam miąższ i na końcu odcisnęłam z niego nadmiar wody. Część musu wykorzystałam do wypieków, a część zamroziłam (fajnie będzie znów upiec coś słonecznego w środku zimy :)). Innym niezbędnym składnikiem dyniowych słodkości są korzenne przyprawy. Dynia sama w sobie jest mdła. Dopiero cynamon, goździki, imbir, gałka muszkatołowa, wanilia, a także cukier brązowy, wydobywają z niej całą esencję smaku. Aby wzmocnić kolor, można również dodać do dyni odrobinę kurkumy, chociaż większość odmian ma naturalnie intensywną, pomarańczową barwę miąższu, która nadaje potrawom i wypiekom piękny, słoneczny, wesoły odcień.
Dyniowy tydzień rozpoczynam od korzennych ciastek dyniowych, wzbogaconych innymi skarbami jesieni - suszoną żurawiną, rodzynkami i orzechami laskowymi. Przepis znalazłam na blogu Food Blogga, zastępując tylko podane w oryginalne pekany, naszymi orzechami laskowymi. To propozycja dla wielbicieli biszkoptowych, mięciutkich ciastek. Bardzo delikatne, wilgotne i pachnące korzeniami ciasteczka sprawdziły się świetnie jako "ciasteczka na podróż". Ale rozkoszne doznania dostarcza też zamoczenie dyniowego ciasteczka w mleku lub domowej kawie i przegryzanie go w czasie popołudniowej sjesty. Na dowód powiem, że piekłam je już dwukrotnie w ciągu jednego tygodnia :)
Ciastka dyniowe z żurawiną, rodzynkami i orzechami laskowymi:
8 łyżek masła,
1/2 szklanki cukru,
1/2 szklanki ciemnego cukru brązowego,
1 duże jajko,
1 łyżka ekstraktu waniliowego (dodałam cukier waniliowy),
1 szklanka musu dyniowego,
1 łyżeczka cynamonu,
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatułowej,
1/2 łyżeczki mielonego imbiru,
1/8 łyżeczki świeżo mielonego czarnego pieprzu,
2 szklanki mąki,
1 1/2 łyżeczki sody,
1/2 łyżeczki soli,
1/4 szklanki suszonej żurawiny,
1/4 szklanki rodzynków,
1/3 szklanki posiekanych, prażonych orzechów laskowych (lub pekanów)
Zmiksować masło z cukrami na białą, gładką masę, po czym dodać jajko, wanilię i mus dyniowy. Mąkę wymieszać z sodą, solą i przyprawami, dodać do masy dyniowej. Wymieszać aż wszystkie składniki się połączą. Dodać żurawinę, rodzynki i orzechy. Ciasto nakładać łyżką na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec około 15 minut w temperaturze 200 stopni.
hmm, mam pytanie :) naprawde tylko jedna lyzka dyni? czy wkradl sie blad? jakos malo dyniowe wtedy te ciastka dyniowe, czy nie?
OdpowiedzUsuńaha, juz sama wiem :) w oryginale jest 1 szklanka ;)
OdpowiedzUsuńTak, chodzi o 1 szklankę a nie łyżkę! Z rozpędu pomyliłam, ale już poprawione ;) Dzięki za uwagę! :)
OdpowiedzUsuńKomarko, prześliczne zdjęcia to na początek powiem, po drugie ciastka są bardzo, bardzo apetyczne:) Ja dopiero odkrywam dynię i zaprzyjazniam się z nią. Zrobiłam dopiero pierwszą moją zupę dyniową, która była pyszna. Teraz mysle o czyms słodkim.
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe.
Komarko, bardzo piekne, jesienne zdjecia! i bardzo apetyczne! Jestem pewna, ze ciasteczka mi posmakuja, bowiem w tym tygodniu upieklam korzenne muffinki dyniowe z suszona zurawina i mielonymi orzechami, ktore bardzo przypadly nam do gustu :) Tyle tylko, ze tym razem uzylam surowej startej dyni, ktora rowniez swietnie sprawdza sie w wypiekach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziekuje za udzial w Festiwalu!
do zrobienia ,mniam
OdpowiedzUsuńBoskie te ciasteczka. Już zawitały u mnie w kuchni, w brzuszku i na blogu :) Dzięki za ten przepis :)
OdpowiedzUsuńMajanko, koniecznie wypróbuj dynię na słodko! Ja jestem bardzo miło zaskoczona dyniowymi wypiekami, bo to również mój pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńBea, to ja dziękuję, bo eksperymenty z dynią sprawiają mi dużo frajdy :) I jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa w tym tygodniu ;)
Tilianaro, cieszę się, że smakowały. I nie spodziewałam się, że tak błyskawicznie polecą dalej ;)
Opowieści Siostry o Twoich dyniowych wypiekach nie dawały mi spokoju więc musiałam popełnić dzieło. Nosiłam się z zamiarem zrobienia sernika d. ale skończyło się na ciasteczkach d. Pyszne i łatwe w produkcji, a przy okazji odkryłyśmy z Siostrą mus dyniowy, który z powodzeniem mógłby grać mus mango.
OdpowiedzUsuńJa bardzo żałuję, że nie załapałaś się na tego sernika, bo na pewno by Ci smakował! :) Ale mam nadzieję, że dżem z dzikich, gorzkich czereśni Ci to zrekompensował ;)
OdpowiedzUsuńA ten mus to na słodko? :) Taki saute? :-D
Kupiam swoją pierwszą dynię i jako potrawę zapoznawczą wybrałam te ciasteczka. Pyszne, mimo że dynia jest ledwo wyczuwalna, ale nadaje wilgoć. I ten korzenny smak *.* Zapachniało mi jesienią z piekarnika :)
OdpowiedzUsuńCIASTKA SĄ PRZEPYSZNE! Zrobiłam z orzechami włoskimi, świeżo mielonym imbirem, cynamonem cejlońskim i własnymi dyniami, PYCHOTA! Gorąco polecam ciastka!
OdpowiedzUsuń