Tak jak bez bazylii, nie wyobrażam sobie też lata bez mięty. Odkąd tylko pojawi się w ogrodzie wczesną wiosną, do późnej jesieni, przynajmniej jedną jej świeżą gałązkę mam zawsze w kuchni. Nie muszę specjalnie zachwalać herbatki ze świeżych liści mięty dla przyjemności samego aromatu, dla orzeźwienia w upalne dni albo kiedy żołądek powie "nie" kolejnemu eksperymentowi kulinarnemu ;) Same miętowe liście dodaję do sałatek, twarożku na słono i na słodko, deserów. I jak każdy chyba kulinarny blogowicz, doceniam też walory estetyczne mięty. Aksamitny, soczyście zielony listek jest w stanie ożywić nawet najbardziej mdłą i "niewyględną" potrawę oraz stać się prawdziwą ozdobą eleganckiego deseru.
Mięta ma jeszcze jedną wielką zaletę :) Odpada coroczne jej sianie, pikowanie, przesadzanie itp. - jako roślina wieloroczna, posiana raz w ogródku, odnawia się i rozkrzewia sama. Po prostu znajduję ją wczesną wiosną zawsze w tym samym miejscu, pięknie rośnie tam przez całe lato, tworząc mały miętowy zagajnik, a późną jesienią mówię jej dobranoc, wyczekując kolejnej wiosny :)
To nie przypadek, że jeden z najsmaczniejszych (moim skromnym zdaniem ;)) koktajli alkoholowych robiony jest na bazie świeżej mięty. Mam na myśli mojito. Od czasu do czasu lubię pobawić się w domu w barmana i to jest właśnie najlepsza pora na ćwiczenie barmańskiego kunsztu w mieszaniu i proporcjach tego pysznego, orzeźwiającego drinka :) Nie ma sensu trzymanie się sztywnych reguł przepisu w domowych pieleszach - najważniejszy jest smak i zabawa. Nie mam akurat pod ręką limonki i białego rumu - dodaję cytrynę i rum złoty :) Syrop cukrowy to 15 minut roboty. Shakera może zastąpić zakręcony słoik, a kruszarkę do lodu - tłuczek do mięsa lub blender :) I tak najważniejsze jest świeża mięta, jej smak i aromat!
Mojito:
duża garść liści świeżej mięty,
limonka,
łyżeczka brązowego cukru trzcinowego,
około 10 ml syropu cukrowego (można zrobić w domu gotując wodę z cukrem w proporcji 1:1. Im dłużej gotujemy, tym syrop będzie gęstszy),
rum (najlepiej biały),
woda sodowa,
kruszony lód
Wysoką szklankę napełnić liśćmi mięty, dodać cukier brązowy, 3-4 kawałki pokrojonej na ósemki limonki i rozgnieść, aż mięta zacznie intensywnie pachnieć.
Dodać syrop cukrowy. Napełnić szklankę kruszonym lodem, dodać rum (około 40 ml) i dopełnić wodą sodową. Zamieszać wszystko. Ozdobić gałązką mięty i słomką.
Mmmmm... to musi byc pycha! Nie pilam jeszcze mojito...
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia ! :)
Komarko, a Twoja ogrodowa mięta nie cierpi z powodu mszyc? Buuu...Ja mam tylko kilka krzaczków za oknem, ale wielkomiejeskie mszyce atakują jak wściekłe. Nie umiem sobie z nimi poradzić...:(
OdpowiedzUsuńMałgosiu, moją miętę na szczęście omijają z daleka, ale za to regularnie atakują róże :-/ O ile kwiaty można spryskać jakimś chemicznym specyfikiem, to miętę nie wiem czym potraktować, żeby była później użyteczna :-/
OdpowiedzUsuńMoje róże też pożerają mszyce :((
OdpowiedzUsuńKomarko - nabrałam ochoty na mojito!
mam pytanie odnośnie wody sodowej. nie moge jej nigdzie kupić. czy jest możliwość zastąpienia jej czymś?? lub zrobienia jej w domu??
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdziesz ją w każdym sklepie - woda mineralna gazowana ;)
OdpowiedzUsuń